niektóre fakty związane ze strzelaniną nie mają sensu. Ale z drugiej, która strzelanina w ogóle

- Od jak dawna jest pan rozwiedziony? - Od ośmiu lat. - Czy przeciwko pana byłej żonie toczy się jakieś postępowanie? - Nie. - Czy jej śmierć przyniosłaby panu jakieś korzyści materialne? - Nie. Rainie odwróciła się do detektywów. - Czy mi się wydaje, czy w tym wszystkim nie widać żadnego motywu? - Czy jest prawdą, że dwa tygodnie temu w Nowym Jorku kupił pan audi tt coupe? - detektyw Albright spytał Quincy'ego. - Nie - odpowiedziała za niego Rainie. - Mamy kopię dokumentu rejestracji samochodu na nazwisko tego agenta. - To był zakup oszukańczy. Dokonał go człowiek udający agenta Quincy'ego, o czym FBI już wie i prowadzi w tej sprawie intensywne śledztwo. Czy to prawda, agentko Rodman? - Prowadzimy intensywne śledztwo - odpowiedziała posłusznie agentka specjalna Rodman. Rainie jeszcze raz zwróciła się do detektywów. Z książki Quincy'ego wyjęła jedną stronę i zaczęła mówić konkretnie i rzeczowo. - Czy panowie zdają sobie sprawę z tego, że ktoś udaje agenta Quincy'ego? http://www.abc-budowadomu.com.pl lat czuła rozgoryczenie na myśl o tym, jak czas z nią postąpił. Klipsy. Które wziąć? Prędzej, Bethie, już prawie czas! Chwyciła pierwszą parę złotych, jaka się nawinęła, wmówiła sobie, że są idealne i skierowa¬ ła się do drzwi. Nie oczekiwała, że pójdzie na kolację z panem Shandlingiem. Poprzed¬ niego dnia wieczorem zaczęło się od kawy. Był poruszony tym, że ją zdener¬ wował, a ona była za bardzo zmieszana, żeby odmówić. Zabrał ją do jednej z kafejek na South Street, zafundował cappuccino i opowiadał takie historie, że wreszcie łzy na jej policzkach wyschły i zaczęła się uśmiechać. 46 Przestała tak często spoglądać na jego bok. Zaczęła słuchać jego słów. Opowieści o podróżach do Irlandii i Austrii, o nurkowaniu na rafie koralowej w Australii, okazyjnym kupnie drogocennych kamieni w Hongkongu.

- O Boże! Doktor Andrews! -jęknęła drżącym głosem Kimberly. - Poproszę pistolety - zażądał doktor Andrews, wchodząc do pokoju i kopnięciem zamykając za sobą drzwi. Ubrany był całkiem zwyczajnie, w spodnie khaki i koszulę z białym kołnierzykiem. Wyglądał jak przeciętny przechodzień na ulicy, z wyjątkiem tego, że poza dużą czarną torbą zawieszoną na lewym ramieniu trzymał w dłoni pistolet kaliber 9 mm. W tym Sprawdź Ale nie czas myśleć o sobie. Jej przeżycia nie miały tu nic do rzeczy. Teraz chodziło o sprawiedliwość należną ofiarom i ich najbliższym, choć nic nie zrekompensuje straty osieroconym rodzicom. Wzięła się więc w garść i pochyliła nad pierwszymi zwłokami. Dziewczynką leżała na boku. Cały przód koszulki był nasiąknięty krwią. Pomimo słów Walta, Rainie sprawdziła tętno. Z trudem przełknęła ślinę i ruszyła dalej, starając się niczego nie dotykać. Druga dziewczynka nie miała więcej niż osiem lat. I ona również została wielokrotnie postrzelona w klatkę piersiową. Wyglądało, jakby wyciągała rękę do martwej koleżanki, palcami niemal dotykała jej dłoni. Czy małe biegły razem korytarzem? Najlepsze przyjaciółki wspólnie chichoczące podczas przerw? Rainie miała ochotę odgarnąć dziewczynce włosy z twarzy. Szepnąć jej do ucha, że wszystko będzie w porządku. Mącił jej się wzrok, czuła w oczach gorące łzy. Nie mogła sobie na to pozwolić. Jesteś profesjonalistką. Ruszaj dalej.