bardziej, przyjmując postać mężczyzny, wyglądającego jak wcielenie zła z

cień drzewa, powiewy wiatru znad morza. W wypadku Lathama decyzja ta miała jednak pewną wadę. Przez otwarte drzwi wpadał do domu smród rozkładających się odpadków i ryb. Wokół pustej frytkownicy latały muchy. Kelsey nie miała ochoty wchodzić do środka. - Nie, dziękuję, panie Latham, nie chcę przeszkadzać. Widzę, że zamierza pan wyjść. - Tak, rzeczywiście, ale dla starych przyjaciół zawsze znajdę czas. Piwa? Może raczej wody? - poprawił się szybko. - Doskonale wyglądasz, młoda damo. Widać, że duże miasto ci służy. - Tak, mam dobrą pracę, którą bardzo lubię - potwierdziła. - Naprawdę nie muszę wchodzić. Przyjechałam tylko zapytać o Sheilę. Okazało się jednak, że skoro chce porozmawiać z Lathamem, musi wejść. Gospodarz wycofał się już do saloniku. Zrobiła to ostrożnie, pozostawiając za sobą otwarte drzwi. Latham sprawdził zawartość dwóch puszek. http://www.abc-budowadomu.org.pl przysięgam. - Jasne, Jorge, wierzę ci. - A więc? - A więc wracajmy na pizzę. Jorge spojrzał na niego z zamyśleniem. - Pizza. Będzie zimna, ale nie szkodzi. Ty nawet nie wiesz, jak wygląda świat bez fast foodów i pizzy. - Widziałem wiele krajów bez fast foodów i pizzy - poinformował go Dane. - W tym jednak kraju, jeśli pizza jest zimna, możemy zamówić następną. Jedźmy już. W samochodzie, gdy wjechali już na autostradę,

44 Co innego trochę poudawać wyzwoloną seksualnie, a co innego czuć się złapaną w pułapkę. Usiadła na sofie z tyłu sali kinowej razem z delikatną, kruchą blondynką w swoim wieku, która wzięła ją za rękę i już nie puszczała, przy czym ta szczuplutka dłoń wydawała się silna jak ze stali. Najpierw rozmawiały niezobowiązująco o zwiedzaniu i Sprawdź Stacey zapukała do sypialni Jessiki, lecz odpowiedziała jej cisza, co znaczyło, że przyjaciółka jeszcze nie wróciła. Potem zapukała do Bryana - z takim samym rezultatem. Dziwne, przecież dopiero co przyprowadził tych dwoje. Na wszelki wypadek Stacey użyła klucza uniwersalnego i zajrzała do pokoju, chociaż zazwyczaj nie robiła takich rzeczy, jednak sytuacja była wyjątkowa. Nikogo. Zadzwonił jej telefon komórkowy, czym prędzej wyłowiła go z kieszeni. - Jessica, nareszcie! Powinnaś jak najszybciej wracać do domu. - Nie mogę, ale dopilnuj, żeby Bryan nie wychodził. RS 201 - Kiedy jego nigdzie nie ma! Właśnie przyprowadził te dzieciaki,