dzisiaj nauczył!

Nachyliła się i cmoknęła go w policzek. Skorzystał z okazji i sięgnął ustami do jej warg. Usłyszał żartobliwe komentarze spacerowiczów, ale je zignorował. Victoria należała do niego. Pragnął, żeby wszyscy o tym wiedzieli. - Zgoda, jeśli zaprosisz również swoich przyjaciół. - Do licha, nie mogę ich zdemaskować! Ufasz mi czy nie? - Wojna się skończyła. Zaproś ich albo nie, jak sobie życzysz. Ja tylko mam nadzieję, że kiedyś zechcą wrócić do normalnego życia. Jej fiołkowe oczy wręcz błagały, żeby nie robił wielkiej sprawy ze zwykłego przyjęcia. - Zaproszę ich - burknął. - Dziękuję. Chociaż raz ją uszczęśliwił i poczuł, że lżej mu na sercu. Wiedział jednak, że stan zadowolenia z siebie długo nie potrwa, bo właśnie naraził kolegów na niebezpieczeństwo, żeby sprawić przyjemność żonie. A oni szybko się tego domyśla. http://www.amatorzyna.pl/media/ Sinclair łypnął na niego spode łba. Zamierzał poślubić Victorię Fontaine nie tylko dlatego, że ich związek mógł pomóc mu w schwytaniu mordercy. - Thomas chyba znał zabójcę - powiedział, siląc się na spokój. - Według wszelkiego prawdopodobieństwa mordercą jest któryś z przyjaciół panny Fontaine. - A jeśli coś się jej stanie? - Nie dopuszczę do tego. Gdy już znajdziemy zabójcę, a ona zechce unieważnić małżeństwo, nie będę się sprzeciwiał. W tym momencie uświadomił sobie, że wcale mu się nie podoba ta perspektywa. Pragnął Victorii i chciał, żeby ona też go pragnęła. Co gorsza, zależało

wrzawę. - Nie będziemy tolerować pana pijackich wybryków! To parlament, a nie burdel! Sinclair wstał. - Łatwo się pomylić - stwierdził z szerokim uśmiechem i ruszył do drzwi. - Miłego dnia, panowie. Sprawdź Tak jak przewidział, w piętnaście minut później Redwing wszedł na werandę, gdzie Barbara nadal zastanawiała się nad tym, co powinna zrobić. Miała kilka możliwości. Darren wiedział o wszystkim i zdecydowany był rozegrać sytuację po swojemu. A więc na czym jej najbardziej zależało? Na Jacku. A przynajmniej na uzyskaniu satysfakcji z cierpienia Lucy. Sebastian przedstawił się uprzejmie. Barbara uznała, że jest niezwykle atrakcyjny. Ubrany był w dżinsy i wypłowiałą koszulkę polo, ale nawet gdyby próbował, nie mógłby się wtopić w tłum. Na szczęście Barbara w spodniach i bluzce wyglądała odpowiednio, to znaczy schludnie i profesjonalnie.