Dowiódł już, że potrafi być szybki.

Odpowiedziało jej milczenie. Nagle zrobiło jej się jakoś dziwnie słabo, musiała zamknąć oczy, przez chwilę obawiała się, że zemdleje. Czyżby ta Krwawa Mary była aż tak mocna? Opanowała się jakoś, zmusiła się do otwarcia oczu, ale miała wrażenie, że otoczenie jest inne, jakby przekrzywione. Ogarnął ją lęk. Uciekaj! Uciekaj! Jednak coś kazało jej usiąść, a wtedy ekran ożył, Mary ujrzała piękną kobietę w wiktoriańskim pokoju, czeszącą długie jasne włosy przy toaletce. Okno było otwarte, firanki powiewały na wietrze, który rozwiewał również włosy kobiety. Za oknem zaczęła gęstnieć ciemność, zaś przerażona Mary czuła, że druga ciemność gęstnieje za nią samą, czuła ją, czuła jej lodowate tchnienie, skradające się wzdłuż kręgosłupa. Chciała uciec, ale nie mogła. Tłumaczyła sobie,że za nią nic nie ma, lecz słyszała coś jak zimny szept, czarny i czerwony... Bzdura, odgłos nie może mieć koloru. Ale ten miał. Był czarny jak otchłań, i zabarwiony szkarłatem. Jak krew. Wyjdź stąd i uciekaj, przykazała sobie, a jednak nie zdołała się ruszyć. Cień na ekranie gęstniał coraz bardziej, wpłynął do pokoju, zaczął się materializować. Zszokowana Mary zdała sobie nagle sprawę z tego, że to nie ekran i nie film, tylko weneckie lustro, przez które ona ogląda coś, co dzieje się w sąsiednim pokoju. http://www.aranzacja-wnetrz.info.pl wylewna, powitała go entuzjastycznie: - Dane, już myśleliśmy, że nie przyjdziesz. - Przepraszam za spóźnienie. Usiadł i wziął menu, choć znał je na pamięć. - Jak się masz, Jorge? - rzucił. - Doskonale, a ty? - Jakoś leci. Mam nadzieję, że nie czekaliście na mnie z zamówieniem? - Jesteśmy na Keys - odpowiedział Larry. - Nigdzie się nam nie spieszy. Postanowiliśmy dać ci pół godziny. Potem jeszcze przez piętnaście minut narzekaliśmy, że cię nie ma. - Wiedziałem, że przyjdziesz - stwierdził Nate.

uważała, że zgrzeszyła, bo wyszła za niego bez miłości. Sheila zmieniająca facetów jak rękawiczki i nie dbająca o uczucia w ogóle. A teraz stał tutaj i czuł ogarniającą go złość. Dlatego że Kelsey powiedziała, że gdyby potrzebowała pomocy, zadzwoni do Larry'ego. Sprawdź do kieszeni. - Daj duży napiwek, tato - wtrąciła się dziewczynka. - Pomógł mi złapać rybę. - Tak, pewnie, wspaniała wyprawa - potwierdził jej ojciec, wyjmując zwitek banknotów. Izzy uśmiechnął się. - Dziewczynki powinny podobnie jak chłopcy uczyć się łapać ryby, prawda, Susie? - Nazywam się Shelly - zaprotestowała. - Atak, Shelly. -Zmierzwiłjej włosy, uśmiechając się. - Oczywiście. Teraz już wiesz, jak złapać najlepszą rybę. - Moja jest większa - zauważył chłopiec.