-Spełniłam swoje zadanie.

ostatni naleśnik. Nic dziwnego, że boli go brzuch. Wczoraj na kolację zjadł cztery kawałki pizzy i popił butlą coli. - Może jak coś zjesz, poczujesz się lepiej. - Wątpię. Darren wprost uwielbiał naleśniki, więc Malinda zaniepokoiła się. Był trochę blady. Przyłożyła mu rękę do czoła. Wilgotne, ale raczej chłodne. - Od kiedy cię boli? - Od samego rana. - A teraz jest gorzej? - Aha. Malinda uklękła przy nim i odgarnęła mu włosy z czoła. - Może będzie lepiej, jak zostaniesz dziś w domu? JEDNA DLA PIĘCIU 119 Na moment w jego oczach pojawił się wyraz ulgi, potem znów wróciło cierpienie. - Tak, chyba tak. Ten błysk ulgi zastanowił Malindę. Zawsze uważała, http://www.betondekoracyjny.com.pl/media/ – Owszem – odrzekła ostrożnie Lily. – A czemu ty go nienawidzisz? – Ponieważ pozwolił mamie umrzeć. Lily na moment oniemiała. – Dlaczego tak uważasz? – wydusiła wreszcie. – Przecież jest lekarzem, prawda? Lekarze pomagają ludziom i nie pozwalają im umrzeć. – A nie pomyślałaś, że twój tata zrobił wszystko, żeby pomóc mamie? Freya wzruszyła ramionami. – Widocznie nie dość się starał. A poza tym on nie jest smutny – nie tak jak Alex, Tom-Tom i ja. Lily poczuła się bezradna. Stąpała po niepewnym gruncie. Zdała sobie sprawę, że ta mała dziewczynka, pomimo swojego

mina przyjaciela wystarczy, by młody mężczyzna wziął nogi za pas. Ale nic z tego. Laura nalała Deweyowi kawy. Staruszek wypił ją duszkiem i posłał dostawcy znaczące spojrzenie, lecz ten ani drgnął. Był to przystojny facet, co najmniej kilka lat młodszy od Laury. Richard miał ochotę otworzyć okno i wrzasnąć, żeby się wynosił, żeby... wracał do swojej rodziny. Był Sprawdź – Posłuchaj, daję ci najświętsze słowo honoru, że twój tata uczyniłby wszystko, by uratować mamie życie. Ale nawet najlepszym lekarzom nie zawsze się to udaje. – Przez chwilę kołysała dziewczynkę. – Wiem, że tata bardzo kochał waszą mamę. Widzę, jak patrzy na jej fotografie. I jestem pewna, że czasami płacze, kiedy jest sam. Nie przy was, ponieważ nie chce was jeszcze bardziej zasmucić. Czy byłabyś szczęśliwsza, gdybyś zobaczyła go płaczącego? – Nie – przyznała z wahaniem Freya. – Nie chcę widzieć, jak płacze. Pomyślałam tylko, że to dziwne, że nigdy tego nie robi. – Urwała. – Chcemy, żebyś została z nami, ale on powiedział, że masz wiele innych spraw... i że nie przepadasz za opiekowaniem się dziećmi. Wolisz podróżować i w ogóle... Ale ja mu powiedziałam, że gdyby