– Pan chce, żebym go zabił.

– Przepraszam – szepnęła po chwili. – Nie wiedziałam o tym. Nikt mi nie mówił. Czy Colin wiedział? Sebastian wzruszył ramionami. – Pewnego wieczoru, po tamtej próbie zamachu, wypiliśmy za dużo i wtedy mu powiedziałem. Byliśmy młodzi. Potem już nigdy o tym nie rozmawialiśmy. Lucy spróbowała się uśmiechnąć. – Nic tak nie łączy facetów jak kule i alkohol. Czy Plato też tam był? – Pił wino. Merlota. Nasączył się jak gąbka. Nigdy nie pozwoliliśmy mu o tym zapomnieć. Szczególnie twój mąż mu docinał. Tym razem uśmiechnęła się wyraźniej. Przypomniał sobie, jak bardzo Colin ją kochał. W tej chwili pojął, że ona również darzyła go głębokim uczuciem. To było widać w jej uśmiechu. Lucy zmieniła się w ciągu minionych piętnastu lat, ale mimo to nadal była tą samą dziewczyną, którą Sebastian kiedyś ujrzał jako narzeczoną przyjaciela. Było to dziwne wrażenie, którego nawet nie próbował ująć w słowa. – A więc widziałeś śmierć swoich rodziców. Potem zamieszkałeś http://www.blacha-trapezowa.info.pl/media/ Nikomu by tego nie zdradził, jednak poczuł się nieco przytłoczony, gdy nagle zaczęła się śmiać. Wprawdzie od razu wyjaśniła, że rozśmieszyli ją chłopcy, lecz nie mógł się pozbyć podejrzeń, że być może śmiała się z niego... Rozległo się pukanie do drzwi, Pierce się odwrócił. Na progu stała Amy. Złota bluzka podkreślała głębię jej brązowych oczu, spódniczka odsłaniała zgrabne kolana. Amy była w butach na wysokich obcasach, przez co jej nogi wydawały się jeszcze dłuższe. Jasnobrązowe włosy nadal miała upięte. Pierce

- „Teraz, Sin, teraz". W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi i głos Sinclaira: - Victorio? - Wejdź. - Na widok zagniewanej twarzy męża ogarnął ją niepokój. - Jak twoi tajemniczy przyjaciele? Sprawdź - Obudź się! - Ktoś zaczął nim potrząsać. Federico zamrugał i usiadł raptownie na łóżku. Rozejrzał się zdziwiony, że jest we własnej sypialni. - Tata? - zapytał zmienionym, zmęczonym głosem. - Przepraszam, ale bez ciebie się nie obejdzie. Federico popatrzył na ojca. Król był w granatowym garniturze, w którym przyjmował gości na uroczystej kolacji. Książę zerknął na budzik. Jedenasta. Jeszcze nie było tak późno. Widać chłopcy zmęczyli go dzisiaj bardziej, niż myślał. Nie słyszał pukania ojca. Król rzadko zaglądał do jego prywatnych apartamentów. Mieszkali pod jednym dachem, R S co było korzystne z wielu powodów, ale każdy miał zapewnioną