- Cieszę się, że nie jestem - oświadczył.

w mózgach coś im pozaskakiwało i nie chcą rozmnażać się tak naprawdę. Przecież musieliby płacić na utrzymanie dziecka, prawda? Niektórzy faceci są naprawdę straszni już od urodzenia i chyba nie mogą na to nic poradzić. Popatrz na tych starych pryków, którzy traktują swoje żony jak trofea. Ma taki sześćdziesiąt czy nawet osiemdziesiąt lat, a po- 42 zbywa się starej małżonki i znajduje jakiegoś plażowego kociaka. Potem poklepują się nawzajem po plecach i gratulują sobie, że ciągle mogą mieć dzieci. Dzięki temu są macho. - Wiesz, Sheila, bywa też odwrotnie. Mam przyjaciół, od których żony odeszły z przysłowiowym mleczarzem. - Widzisz? Już bronisz swojej płci. - Nikogo nie bronię. Po prostu uważam, że ludzie w ogóle nie zachowują się najlepiej wobec innych. Widziałem wielu mężczyzn postępujących jak sukinsyny, lecz także zimne i wyrachowane http://www.cm-uj.pl RS 63 anty. Niektórym nawet zdarzało się popełniać zbrodnie, tak dalece byli przekonam o swojej odmienności i swoich szczególnych zdolnościach. Na chwilę wróciła myślami do wydarzeń, których świadkiem była w Transylwanii. Za nimi rzeczywiście stało prawdziwe, czyste zło. - Jestem wampirem - powtórzył z naciskiem Jake. - Kiedy to sobie uświadomiłeś po raz pierwszy? - Wierzy mi pani? Odłożyła notes. - Posłuchaj, Jake, jesteś na najlepszej drodze do wpadnięcia w poważne kłopoty. Chcę ci pomóc, ale jeśli mam to zrobić, najpierw musisz mi opowiedzieć, co się właściwie z tobą dzieje. To co, opowiesz? Skinął głową i usiadł inaczej, opierając się wygodnie, co stanowiło

Dlaczego więc miała uczucie, jakby ktoś się tu czaił, jakiś intruz? Że przeszukał pokoje? Że przestrzeń została w jakiś sposób naruszona? Spojrzała na zegarek. Dochodziła trzecia. Miała dużo czasu na zbadanie numerów z telefonu Izzy'ego. Poszła do kuchni, postawiła torebkę i wyjęła Sprawdź Zastanawiał się, ile jeszcze ich spotka tej nocy. Miał szósty zmysł, gdy chodziło o wyczuwanie wampirów, odgadywał więc, że w ciągu najbliższych godzin czeka go sporo pracy. Skoro przybywał sam Władca, wzywając wszystkich, to wiele wampirów ośmieli się wyjść ze swoich kryjówek, nawet jeśli tkwiły w nich od dawien dawna. Istniały różne rodzaje wampirów, jedne doskonale radziły sobie w nowoczesnym świecie, korzystając ze zdobyczy technologii, inne ograniczyły swoje apetyty do żywienia się krwią zwierząt, jeszcze inne myślały wyłącznie o przetrwaniu. Tej nocy ściągały tu wszystkie, posłuszne rozkazowi Władcy, który przypominał im, że są potężne, a ludzie to tylko bydło na rzeź. Jessica myliła się, nie istniało coś takiego jak dobry wampir. One żyły, żeby zabijać.