Hayesa.

Bentz wróci tu przed wykładem. Nie mógł się doczekać rozmowy z tym chłopakiem. Mam mało czasu. Jest biały dzień, mgła się unosi, ale muszę zaryzykować. Wychodzę z pracy, jadę prosto do domu, zrzucam zdjęcie O1ivii z aparatu na komputer, drukuję. Cały czas mam na rękach cienkie rękawiczki – nie ma sensu teraz ryzykować. Efekt zapiera dech w piersiach. Udało mi się uchwycić wyraz przerażenia na jej twarzy. Kadruję zdjęcie, usuwam wszystko, co może zdradzać, gdzie jest. Widać jedynie pręty klatki i przerażoną kobietę patrzącą z rozpaczą w obiektyw. – Faza pierwsza – mówię radośnie. A potem, nie marnując więcej czasu, usuwam zdjęcie z twardego dysku i wsuwam fotografię do koperty. Zamiast czekać cały dzień, aż dostanie ją pocztą, wolę przyśpieszyć rozwój wydarzeń. Zranić go bardziej. Niech sam zazna rozpaczy po utracie ukochanej osoby. O, tak. Rick Bentz już wkrótce się przekona, czym jest samotność. Wkładam dres i kurtkę, ukrywam włosy pod czapeczką baseballową, zakładam adidasy i okulary przeciwsłoneczne. Kiepskie przebranie, ale musi wystarczyć. W taką pogodę dres rzuca się w oczy, ale całkowicie zmienia figurę, podobnie jak stanik za mały o dwa rozmiary. Usatysfakcjonowana piszę jego nazwisko na kopercie, jadę do motelu w Culver City, w którym się zatrzymał. Rozglądam się – nie ma go. Nidzie nie widać jego białej hondy. Parkuję kilka przecznic dalej i ruszam biegiem z kopertą pod pachą. Pochylam głowę, by http://www.dentysta-sadysta.net.pl/media/ – Na jaskółki już za późno, tak mi się przynajmniej wydaje. Przylatują na wiosnę. – Więc o co chodzi? – zapytała. – Musiałem się wyrwać z zapluskwionego motelu. – I poszukać Jennifer? Chwila ciszy. – Może. – Widziałeś ją ostatnio? – Nie zdołała ukryć sarkazmu. Niby kogo chciał nabrać? – Nie wiem. Chciała mu powiedzieć, że się wygłupia, ale ugryzła się w język i poszukała bezpieczniejszego tematu. – Jak się czujesz? Jak noga? – Nadal ją mam. – Ćwiczysz? – Codziennie.

o adwokata albo odmówić zeznań, ale nie miał nic do ukrycia. Wiedział to. Wyczuwał, że Hayes także o tym wie. Travis i jego dziewczyna potwierdzili jego wersję wydarzeń przy DeviPs Caldron. To bezsensowne marnowanie czasu, ale dzięki temu Hayes zyskiwał pewność, że nie popełnia błędu. Bentz zerknął na swoje odbicie w lustrzanej ścianie. Bóg jeden wie, kto go obserwuje zza Sprawdź Każdy odgłos docierający z góry, każdy krok, każde przesunięcie krzesła sprawiały, że O1ivia dygotała nerwowo. – Skup się – powtarzała sobie. – Skup się. Ale sytuacja się zmieniła, silnik... inny odgłos... i wtedy to zobaczyła. Woda na podłodze plamiła album... na razie jest jej mało, ale... – Błagam, nie. – Na myśl o śmierci pod wodą zrobiło jej się niedobrze. Skąd ona się bierze? Czy może ją jakoś zatamować? Zatkać przeciek? Boże, skąd ta woda? W panice odwróciła się, przeczesywała wzrokiem pomieszczenie, ale nie widziała nic, żadnej szczeliny w podłodze, żadnej dziury w burtach. Nic nie może zrobić. Plan psychopatki wszedł w życie. Nie ma innego wyjścia. Może tylko liczyć, wbrew wszystkiemu, że jej działanie pokrzyżuje plany wariatki. Musi dalej robić swoje. Zacisnęła usta, wyrwała ostatnią stronę z albumu i wciągnęła je wszystkie, razem z okładką, do klatki, a tam zdjęła plastikowe osłonki z kartek. Zakrwawione zdjęcia Bentza i