Tym razem zgromadzili się w domu Jessiki. Stacey i Bobby

- To jest takie uczucie, jakby się wiedziało, że coś się wydarzy, lecz nie mogło się temu w żaden sposób zapobiec. - Rozumiem. Ja też się zastanawiam, co się dzieje i co to wszystko właściwie oznacza, odkąd dowiedziałam się od Bobby'ego, że Bryan chodził na policję. - I co Bobby o tym sądzi? Stacey już otwierała usta, lecz Jessica ostrzegawczo zmarszczyła brwi, dając znak, że przestały być same. Wrócił Bryan. Jessica patrzyła na niego, w pierwszej chwili mogąc myśleć tylko o ich wspólnej nocy, o niczym innym. Co ona mu powie? Czym wytłumaczy swoje zachowanie? Oczywiście w obecnych czasach nie musiała się przed nikim tłumaczyć, nawet przed samą sobą, lecz w głębi serca czuła potrzebę wyjaśnień. Z drugiej strony bała się, że on nie przeżył tego w podobny sposób jak ona, dla niej było to coś jedynego w swoim rodzaju, a nie tylko zwykły seks. To, co między nimi zaszło, obudziło w jej sercu najgłębsze przekonanie, że zostali dla siebie stworzeni, że żadna siła - ani niebiańska, ani diabelska - nie mogłaby zniweczyć tego przeznaczenia. Cóż, nadeszła więc ta niezręczna chwila, kiedy musieli spojrzeć sobie w oczy i odezwać się do siebie. http://www.deskaelewacyjna.biz.pl Po chwili poczuł jej miękkie, mocno drżące wargi na swojej szyi. Serce zabiło mu mocnej. Czyli jednak... Nigdy nie potrafił jej się oprzeć, nigdy nie umiał odmówić. I teraz umrze przez nią. RS 203 ROZDZIAŁ TRZYNASTY Zmierzch zapadł dziwnie gwałtownie, księżyc wstał wcześnie, cały czerwony, jakby broczący krwią. Jessica jechała szybko w stronę Bourbon Street, bo chociaż powiedziała Stacey, że nie może wrócić, znienacka opadło ją przeczucie, że musi wracać natychmiast, a potem równie szybko wyjść, bo czekało ją kolejne zadanie, ale najpierw musi sprawdzić, co dzieje się w domu. Prędzej, prędzej!

Zobaczyć się wieczorem z Dane'em. Powiedzieć mu, że się boję. Trudno. Musi przeczytać wszystko. Może powinna wspomnieć o tym policji? Nie, jeszcze nie. Nie, dopóki sama się z nim nie zapozna. Nie odsłoni przed nikim życia i myśli Sprawdź lepszego do roboty? Będziesz grał przez cały wieczór w jakąś głupią grę komputerową? - Sam ją zaprojektowałem, powinna mi zapewnić całkiem niezłą pracę. Ku jego zdumieniu Mary aż złożyła ręce. - Jeremy, tak mi na tym zależy... Prooooszę! - W porządku, pójdę. Rozpromieniła się, skoczyła na równe nogi. - Wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz! - Postawmy sprawę jasno. Jeśli powiem, że wychodzimy... - ...to wychodzimy. Dobra. A teraz przestań się wreszcie martwić, ja zawsze spadam jak kot na cztery łapy. - Jak mamy się tam dostać? - spytał rzeczowo. - O, to też będzie odlotowe. Trzeba iść tym szlakiem w stronę góry i