– No to się przekonam! – Otoczyła jego szyję ramionami i uśmiechnęła się promiennie. –

utrzymać je w ryzach. Nauczycielki śmiały się głośno. Obie niosły torby pełne książek. Zmierzały do samochodów stojących niedaleko jego wozu. – Kurtyna w górę – powiedział do siebie, wysiadł z wozu i zagadnął: – Cześć, Tally. Odwróciła się od koleżanki, spojrzała na niego i mało brakowało, a runęłaby jak długa. – O Boże. Rick? – Nie była pewna, zmrużyła oczy, jakby nie widziała dokładnie. – Rick Bentz? – Miło cię widzieć. – Ale co ty... To znaczy, wiem, że dzwoniłeś i że powinnam była oddzwonić, ale nie wiedziałam, że jesteś tutaj, w Kalifornii. – Rozejrzała się nerwowo po parkingu, jakby się obawiała, że ktoś zobaczy, że z nim rozmawia. Wyprostowała się, jakby szykowała się do potyczki z całym światem. A przynajmniej z Bentzem. – Jezu. A... nigdy nie myślałam, że jeszcze kiedyś cię zobaczę. – Chciałbym z tobą porozmawiać – zaczął. – O Jennifer. Wydawało się, że pobladła pod opalenizną i znowu nerwowo rozejrzała się po parkingu. Bramę minęła właśnie furgonetka, z przodu siedziało dwóch mężczyzn. – Tutaj? – Zapraszam cię na kawę. Albo lampkę wina? – Och, nie... – Nagle przypomniała sobie o koleżance. – Sherilou. – Wskazała Bentza ręką, w której trzymała siatkę z książkami. – To Rick Bentz, stary... mąż mojej przyjaciółki. Rick – Sherilou. Obie uczymy angielskiego. http://www.drpotato.pl/media/ – Jutro będziemy wiedzieć coś więcej o tym duchu, a w każdym razie o twojej byłej żonie – stwierdził Hayes. Udało mu się pokonać biurokratyczne przeszkody i załatwił ekshumację Jennifer, miała się odbyć następnego dnia rano. Kolejny krok we właściwą stronę. Bentz usłyszał pytania na temat Shany McIntyre i Lorraine Newell. Hayes poruszył też sprawę morderstwa sióstr Caldwell – zapytał, co Bentz wie o podwójnym morderstwie, podobnym do sprawy sióstr Springer. – Już to przerabialiśmy – mruknął Bentz, wiedząc, że O1ivia czeka gdzieś w pobliżu. Był zmęczony i głodny, i nie miał do zaoferowania nic poza prawdą. – Posłuchaj, mogę to powtarzać w kółko – stwierdził. – Co nie zmieni wydarzeń. Nie mam nic wspólnego ze śmiercią Shany i Lorraine i nie mam pojęcia, kto zamordował bliźniaczki. Wygląda mi to na naśladowcę albo powtórkę z rozrywki. To, że zginęły po tym, jak przyjechałem do Los Angeles... Przyznaję, wszystko wskazuje na jakiś związek. Czy to ja

co zaczął tamten. – Nie. – Podsuwam ci tylko różne możliwości, żebyś zachował otwarty umysł. Może to naśladowca. – Nadal masowała mu barki. Pochyliła się i pocałowała go w czoło. – Niewykluczone, że masz rację. Może on wrócił, nie wiadomo skąd, i znowu chce się zabawić. Powinniście sprawdzić zwolnienia warunkowe. Sprawdź Nie słyszałam, żeby komuś udało się wrócić z zaświatów, nie licząc Jezusa, a od jego sukcesu minęło ile? Dwa tysiące lat. – Zamknęła mu drzwi przed nosem, ale w ostatniej chwili dodała: – Pozdrów ode mnie Crystal. Nie poprawił jej. Kristi zaledwie mgliście pamiętała przyrodnią siostrę matki. Od śmierci Jennifer Lorraine ani razu nie zadzwoniła, nie napisała, w żaden sposób nie usiłowała się z nią skontaktować. Bentz nie widział powodu, by teraz miało się to zmienić. Wyjechał z Torrance bez nowych wiadomości. Lorraine była nieznośna w przeszłości i wcale nie zmiękła z wiekiem, pytanie jednak, czy była z nim szczera? Nie był pewien. Podobnie jak Shana chciała mu dopiec, i to jej się udało. Z pewnością też nie widziała Jennifer. Wracając na północ, do Culver City, nie odrywał wzroku od jezdni. Okolicę spowijał żółtawy smog, jednak sznur samochodów posuwał się w miarę sprawnie. Na zachodzie obłok smogu jaśniała kula słońca. Uchylił okno i analizował radę Lorraine, która sprowadzała się w sumie do: zabieraj swoje zabawki i wracaj do domu. No tak, ale nigdy nie