kochała życie, chciała wszystkiego spróbować, no i chciała też... no, trochę

balu w Nowym Orleanie, by ją zwabić, by zjawiła się znowu... RS 210 Jessica powinna była poszukać sobie jakiegoś pomocnika, a nie po raz kolejny działać sama. Mogła przynajmniej uprzedzić Seana. I co, zaryzykować jego życie? W żadnym wypadku. W Transylwanii była pewna siebie oraz miała po swojej stronie element zaskoczenia, a mimo to poniosła porażkę, gdyż przeliczyła się, błędnie oceniła sytuację. Sądziła, że wystarczy sprytnie wyczekać na odpowiedni moment... Spóźniła się zaledwie o kilka sekund, lecz właśnie tych kilka sekund przesądziło sprawę i Mary zginęła. Jessica czuła, że zawiodła, dlatego nie miała sumienia prosić nikogo o pomoc tej nocy, gdyż nie chciała, żeby znowu ktoś przypłacił życiem jej pomyłkę. Tym razem jednak sytuacja była groźniejsza, gdyż Władca zapewne jej oczekiwał; Zacisnęła zęby. Niezależnie od tego, co się miało stać, musiała wierzyć w samą siebie, a przede wszystkim musiała wierzyć w słuszność tego, co robiła. Najważniejsze, że stała po stronie dobra. Uśmiechnęła się. - To nie rozpocznie się tutaj - odparła, próbując zarzucić przynętę i http://www.eginekologwarszawa.net.pl Usiłowała zachować spokój i myśleć racjonalnie, ale jednocześnie miała ochotę wrzasnąć, wyrwać się. Próbowała przypomnieć sobie wszystkie filmy, wszystkie programy, w których informowano, jak sobie radzić w niebezpiecznych sytuacjach. Nie 54 okazywać strachu? A może zaskoczyć go krzykiem, wyrwać się i uciec? Na szczęście zanim zdążyła podjąć jakąś decyzję, usłyszała trzask drzwi samochodu i głęboki, męski głos: - Hej, co tam się dzieje? Puścił ją. Oboje go rozpoznali. Latham pokręcił

zamykając za sobą drzwi. Podeszła szybko do łóżka i wyjęła spod poduszki dziennik. Włożyła go do płóciennej torby, z którą wybierała się na wycieczkę. - Wyszedł? Już? Dane patrzył z niedowierzaniem na Gary'ego Sprawdź zabiła wielu naszych. W dodatku pojawił się wojownik. - Zadrżał na samo wspomnienie. Jessica zacisnęła zęby. Wojownik... Cały czas nie wiedziała do końca, co właściwie się tam wydarzyło. Tej nocy musiała zachować szczególną ostrożność. - Dzisiaj jesteśmy najzupełniej bezpieczni, Władca osobiście chroni nas swą potęgą - zapewniła. - Skąd przybyłeś? - spytała, gdyż mówił po angielsku z lekkim akcentem. - Z Francji. Od razu po Transylwanii wiedzieliśmy, że Władca zwoła jakieś wielkie zgromadzenie, ponieważ wszyscy łakniemy zemsty. Niestety, tamtej nocy straciliśmy wiele starożytnych wampirów z powodu podstępu i zdrady, lecz Władca przeżył. On nie zostanie pokonany nigdy. - Przysunął się jeszcze bliżej. - Nie