**

zaczynały się wyostrzać, zapowiadając nadchodzące dojrzewanie. Blondyn o niebieskich oczach z ujmującym uśmiechem - wykapany David. Milla była tak roztrzęsiona, tak nabuzowana emocjami, że miała ochotę wyskoczyć z wynajętego samochodu, odrzucić głowę do tyłu i zawyć najstraszniejszym głosem, jaki słyszało to miasto. Chciała podbiec do ogrodzenia i wołać głośno syna po imieniu, choć oczywiście wszyscy pomyśleliby, że zwariowała, a szkoła natychmiast wezwałaby policję. Chciało jej się tańczyć, śmiać, płakać. Targało nią tyle sprzecznych emocji, że sama nie wiedziała, co się z nią dzieje. Chciała zatrzymywać przechodniów, pokazywać im chłopca i mówić z dumą „to mój syn"! Nie. Nie mogłaby nigdy tego zrobić, na pewno nie publicznie. I nie zrobi tego teraz. Najważniejszą sprawą na świecie było dla niej chronienie syna. Nie schrzani wszystkiego, strasząc go teraz, ujawniając mu prawdę w sposób najgorszy z możliwych. Poprzedni tydzień był jedną wielką huśtawką emocji. Wszystko działo się tak szybko, że Milla ledwie dawała sobie radę. Kiedy już an43 http://www.emedycyna-estetyczna.com.pl/media/ 109 minut dostarczył jej bezcennych informacji i dał nadzieję na odnalezienie Justina. Nie mogła uwierzyć, że ostatecznie udało się jej namówić go do pomocy. Nie mogła uwierzyć, że siedziała tak blisko niego i jeszcze udawała, iż się nie boi. Miał najzimniejsze, najbardziej puste oczy, jakie kiedykolwiek widziała. Wydawał się całkowicie wyprany z emocji. Mogłaby nazwać go autentycznym socjopatą, gdyby nie to coś, jakiś mechanizm psychiczny ograniczający jego wrodzone okrucieństwo. Potrafił mentalnie odróżnić dobro od zła, jak sądziła - ale nie czuł tej różnicy. Jeśli decydował się zrobić coś dobrego, była to decyzja oparta na przemyśleniach, nie na uczuciach.

- To musimy zostawić jego rodzicom. Właśnie tak. Musimy wybrać to, co najlepsze dla Justina, a nie dla nas. Davidzie, masz rodzinę. Kochasz ją, myśl także o niej. Nie możemy rujnować ludziom życia własnym egoizmem. - Co w tym egoistycznego, że chcę się zobaczyć z własnym synem? Ty przecież poświęciłaś mu całe życie. Szukałaś, walczyłaś, Sprawdź bogactwa - choć Milla nie wątpiła, że True umrze jako multimilioner. Był bezwzględny i pewny siebie, potrafił radzić sobie z wszelkimi pojawiającymi się na jego drodze przeszkodami. Kiedy zaczął odnosić poważniejsze sukcesy w biznesie, zainteresował się Poszukiwaczami - dziś był jednym z ich najbardziej sumiennych donatorów. Milla nie wiedziała, w jakim wieku jest True. Zapewne miał więcej niż trzydzieści pięć lat i mniej niż pięćdziesiąt pięć. Był przystojnym mężczyzną o twarzy opalonej na brąz przez teksańskie słońce. Wysoki, dobrze zbudowany, miał w sobie ten samczy magnetyzm, który przyciągał kobiety. Czasem przychodził na imprezy an43 74