- Przykro mi. Ciagle nie reaguje.

w jej sypialni? W domu nie było nikogo poza słu¿ba. Tak, to jasne. Na pewno w jej pokoju ktos sprzata. Pokojówka zabrała sie do codziennych porzadków. A zreszta, co to ma za znaczenie? Przecie¿ ona niczego nie chce ukryc. A jednak... Marla ponownie spojrzała na to okno, ale cien zniknał. Zła na siebie, ¿e dała sie poniesc wyobrazni, wło¿yła kaptur na głowe i ruszyła w strone tej czesci ogrodu, gdzie rosły ró¿e. Kwiaty ju¿ dawno przekwitły, z ziemi sterczały tylko krótkie, cierniste łodygi. Nagle Marla odniosła wra¿enie, ¿e ktos ja obserwuje. Poczuła, jak krótkie włoski na szyi je¿a sie z przera¿enia. Odwróciła sie gwałtownie i znowu spojrzała w okna domu. Tak, jest tam. Cien, zarys ludzkiej sylwetki. Teraz czai sie w innym pokoju... po drugiej stronie ich apartamentu... u Aleksa? Ale przecie¿ drzwi do jego pokoju były zamkniete. Sama sie o tym przekonała. Serce zaczeło jej bic szybciej. To na pewno ktos ze słu¿by, ktos, kto ma klucz do wszystkich drzwi. Nieprzyjemne wra¿enie, ¿e ktos ja obserwuje, trwało. Kropla deszczu z obramowania kaptura spadła jej na nos i Marla http://www.epompyciepla.biz.pl miała pojęcia, kiedy w końcu uda jej się porządnie wyspać w tym zapchlonym motelu. Nie mówiąc już o tym, że łóżko, wyposażone w opcję „magiczne palce”, za jedyne ćwierć dolara miało jej zapewnić masaż. Nie mogła się doczekać wyprowadzki z tego miejsca. Pomyślała o rezydencji sędziego, domu jej ojca, ze starannie przystrzyżonymi trawnikami, kafelkami na podłogach, lśniącym basenie, drogich meblach i dziełach sztuki. Żałosne. Podczas gdy jej przyrodnia siostra dorastała w luksusie, Katrina wychowywała się w dwupokojowym bungalowie w malutkim miasteczku blisko granicy z Oklahomą. Mieli dość pieniędzy, by jakoś przeżyć, ale ich styl życia bardzo, ale to bardzo różnił się od wspaniałego losu Shelby Cole. Katrina dobrze się przygotowała do reportażu. Shelby była rozpieszczona. Jej przeklęty koń - Appaloosa - na którym Shelby jeździła jako dziecko - był wart więcej niż chevrolet matki Katriny. A jej mały samochód... Porsche. Cholera. Wstała i się przeciągnęła. Zerknęła przez żaluzje na neon motelu Well Come Inn i zmarszczyła brwi na widok pierwszych promieni szarawego światła na wschodnim niebie. Życie nie jest sprawiedliwe, ale to się wkrótce

stukot pazurków Coco. Swietnie, tego tylko jeszcze brakowało! 174 Gdy starsza pani wyszła zza rogu, zdejmujac rekawiczki, do salonu z przerazliwym jazgotem wpadła Coco. - Cicho! - ofukneła ja Eugenia, gdy Coco rzuciła sie do Sprawdź Zacisnał palce na poreczy łó¿ka. Patrzac teraz na te kobiete, przypomniał sobie jaka była kiedys - piekna, uwodzicielska i emanujaca czysto kobiecym wdziekiem. Było to dawno, w czasach beztroski, zanim Marla Amhurst stała sie pania Cahill, zanim przestała byc jego kochanka i wyszła za jego brata. Zakazane wspomnienia zaatakowały go nagle ze zdwojona siła. Wspomnienia młodej, długonogiej, zalotnej kobiety, która działała swym czarem na wszystkich i wiedziała o tym. Bo¿e, jaka była fascynujaca, z tymi zwodniczymi, zielonymi oczyma, zalotnie wygietymi brwiami i pieknie zarysowanymi koscmi policzkowymi. A teraz jest tylko zmaltretowana pacjentka, pół¿ywa,