- Lady Welkins mnie nienawidzi.

Teraz, po wspólnie spędzonej nocy, tym bardziej liczyła na jego wyznanie. Spędzili razem noc. Kochali się. Do tego też nie powinien był dopuścić. Jej propozycja brzmiała jednak tak kusząco, tak namiętnie. Powtarzał sobie, że powinien się pohamować - nie mógł. Zapewniał sam siebie, że panuje nad sytuacją, ale sytuacja wymknęła mu się z ręki. Odetchnął głęboko przez nos. Była dziewicą. Była, do dzisiejszego wieczoru. Teraz jest jego. Nigdy już nie pozwoli jej odejść. Będzie o nią walczył. Otworzyły się drzwi łazienki, smuga światła padła na podłogę. W progu stanęła Gloria. - Piękny wieczór. - Tak. - Przyciągnął ją do siebie i objął ramionami od tyłu, brodę oparł o jej głowę. - Gdybym mieszkał w tym domu, spędzałbym wiele czasu nad basenem. Bardzo dużo czasu. Szepnęła coś, czego nie dosłyszał, i przytuliła się do niego mocniej. Czując, że drży, Santos otoczył ją szczelniej ramionami. - Zimno? - zapytał, pocierając policzek o jedwabiste włosy. - Nie, teraz już nie. Pogładził ją po głowie. Ogarnęła go nagle fala nieznanej dotąd czułości. Zrobiłby wszystko dla Glorii, gotów był zmierzyć się z najgorszymi demonami, porzucić dotychczasowe życie, zdobyć się na ustępstwa niewyobrażalne jeszcze godzinę temu. Kochał ją tak bardzo, że go to przerażało. Gdyby tylko mógł jej zaufać całkowicie, kompletnie, bez reszty. Gdyby tylko za każdym razem, kiedy na nią spoglądał, nie dręczyły go wątpliwości. Gloria była taka młodziutka. Taka bogata. Za bardzo się od siebie różnili, żeby móc być razem. Gdyby miała dość siły, by przeciwstawić się rodzicom, oddałby jej serce i niczego już by się nie bał. Pozbyłby się wątpliwości. Po części rozumiał jej lęk. Ale tylko po części. Powinna walczyć o niego, o swoje prawo do miłości. Dumnie oznajmić całemu światu, rodziców nie wyłączając, że Santos jest tym jednym jedynym. Dopóki tego nie uczyni, on nie jest w stanie zapewniać jej o swoich uczuciach. Chciał, ale nie potrafił. Po prostu. Gloria westchnęła. - Jesteś dzisiaj taka milcząca. - Mhm. http://www.exspres-przewozosob.com.pl/media/ rozumiała, co właściwie nią kierowało. Aż do tej chwili. - Bardzo miłe - odparła, patrząc mu w oczy. - Choć nie do końca wiem, dlaczego obdarzasz mnie względami. Uśmiechnął się. - Już mówiłem, że chcę obsypać twoją skórę gorącymi pocałunkami. Chcę się z tobą kochać. - Nachylił się i dotknął ustami jej ust. Zapomniała o całym świecie. Dopiero kiedy poczuła, że rozpina jej pasek u spódnicy, gwałtownie zaczerpnęła powietrza. - Lucienie - wyszeptała, ale zamknął jej usta pocałunkiem. Nie była w stanie dłużej się opierać. Zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła się do niego mocno. Zapłonął w niej żar namiętności i nie potrafiła już myśleć o niczym innym, jak tylko o dotykaniu hrabiego i poddawaniu się jego pieszczotom. - Nie chcę, żebyś tańczyła z kimkolwiek oprócz mnie - powiedział cicho, rozpinając

- Milordzie, to niełatwe zadanie... - Do piątku chcę dostać piętnaście nazwisk. Jasne? Pan Mulins westchnął i zmiął kartkę. - Tak, milordzie. Zajmę się tym bezzwłocznie. Przez następne półtora dnia Alexandra nie widziała lorda Kilcairna. Pomyślała nawet, że jej unika, ale w końcu doszła do wniosku, że chodzi raczej o jego ciotkę i kuzynkę. Sprawdź - Usiądź - powiedziała. - Nie jestem jedną z twoich uczennic. - Siadaj. Tym razem posłuchał. Przesunął się w bok, robiąc jej miejsce, lecz ona najpierw długo na niego patrzyła, a potem ku jego zaskoczeniu padła przed nim na kolana. - Nie rób tego - zaprotestował i schylił się, żeby ją podnieść. - Wszystko w porządku. Nic nie mów, tylko choć raz mnie wysłuchaj. - Dobrze. - Dziękuję. - Wzięła głęboki oddech. - Chcę cię przeprosić. Mówiłeś i robiłeś bardzo miłe rzeczy, a ja... Kolejna łza stoczyła się po jej policzku. Dobry Boże, tego już za wiele. Chciał, żeby odzyskała rozsądek, a nie błagała go o wybaczenie wszelkich prawdziwych czy wyimaginowanych przewinień. Zsunął się z ławki i ukląkł przed nią.