Włączyła się z powrotem do ruchu, koncentrując się na

Pavon. Lola przytaknęła, siarczyście spluwając na podłogę. Milla nabrała jeszcze gorszego zdania o jej domu. Twarz starszej kobiety pociemniała od nienawiści. Wyrzuciła z siebie potok hiszpańskich słów; Milla nie załapała wszystkiego - gospodyni mówiła zbyt szybko - ale zrozumiała, że Pavon albo zabił Lorenza osobiście, albo w jakiś sposób doprowadził do jego śmierci. Poza tym usłyszała, że Pavon należy do wyjątkowo parszywych i odrażających zwierząt, które robią najobrzydliwsze rzeczy z innymi śmierdzącymi gadami, a także z własnymi matkami. Cóż. Najwyraźniej Lola Guerrero także nie przepadała za Pavonem. Kiedy potok przekleństw się wyczerpał, Diaz wtrącił: - Dziesięć lat temu Pavon porwał dziecko tej kobiety. Spojrzenie Loli zawisło na Milli. - Przykro mi, seńora - powiedziała cicho. - Gracias. Lola także musiała mieć dzieci. Jej wzrok mówił „rozumiem twój ból". Uniwersalna, mistyczna więź dwóch matek. - Została ciężko ranna podczas tamtego zdarzenia - kontynuował http://www.ginekologwarszawa.org.pl/media/ prowadził niemal prosto do Justina, Milla nie mogła sobie pozwolić na utratę tejże kontroli. Zdenerwowana i rozbita, chętnie przystała na propozycję wspólnej kolacji złożoną przez Susannę. I tak nie miała nic do roboty, a w ten sposób mogła uciec od niebezpiecznych myśli. Zazwyczaj wolała spędzać nieliczne wolne wieczory w domu, ale teraz czuła się tak rozkojarzona czekaniem na niewiadome, że nie wahała się długo. an43 169 Zdecydowana miło spędzić ten wieczór, włożyła jedną ze swoich ulubionych kiecek - jasnokremową, jedwabną, na ramiączkach, z fikuśnym dołem tańczącym wokół jej kolan. Choć dzięki deszczowi

an43 62 promienie słońca okazały się dla niej zabójcze. Zmarła, nim ją odnaleziono. Były mąż Debry Schmale zniknął nagle, zabierając obie córeczki; dwa lata zajęło jej odnalezienie drania i odebranie mu dzieci. Sprawdź zaprosić się na kolację. - Nie - powiedziała twardo. - Wczoraj wyjaśniłam ci dlaczego. Nic się nie zmieniło. - No trudno. Przynajmniej próbowałem. Gładko zmienił temat: - O której masz samolot do Dallas? - O drugiej z czymś. - Wracasz wieczorem? - Nie, prześpię się tam i przylecę pierwszym porannym samolotem. an43 89 - No dobrze. To do usłyszenia, skontaktuję się z tobą, jak