Rzeczywiście hrabia był autorem całego planu na

- Gdzie jest pokój Cateriny? - zapytała niepewnie. - Ona zajmuje apartament mojej babki - odpowiedział i mówił dalej, zanim Jodie zdołała zadać więcej pytań. - Jutro spiszemy umowę w obecności prawnika i omówimy kwestie dotyczące naszego małżeństwa. Jodie zesztywniała. - Myślałam... - Caterina cię przestraszyła, o to chodzi? Boisz się jej? - Nie! - zaprzeczyła Jodie gwałtownie. - Wcale się jej nie boję. Lorenzo niedowierzająco uniósł ciemną brew. - To nie to - tłumaczyła mętnie - ale jeżeli poważnie myślisz o naszym ślubie, to chciałabym... - Słucham? Co takiego? - Było tak, jak przewidywał. Jodie już zaczęła kombinować, jak wyciągnąć od niego coś więcej. - Czego chcesz? Dwa miliony zamiast jednego? Jodie rzuciła mu złe spojrzenie. - Już ci mówiłam, że nie chcę twoich pieniędzy. - Ale czegoś jednak chcesz. - Tak. - Wzięła głęboki oddech. - Chcę, żebyś ze mną pojechał na ślub Johna i Louise. Wstrzymała oddech w oczekiwaniu odmowy, ale Lorenzo tylko zapytał miękko: - Wciąż ci na nim zależy? - Nie! Chciałabym tylko... - Potrząsnęła głową. - Nie muszę ci wyjaśniać powodów. Wyjdę za ciebie pod tym warunkiem. To już twoja sprawa, czy go zaakceptujesz. - Dobrze. Pojedziemy na ślub twojego byłego narzeczonego, ale jako mąż i żona. Jodie odprężyła się. Po części dlatego, że dalsze decyzje przestały zależeć od niej. - Chodź ze mną. Po obu stronach korytarza było znowu dwoje drzwi. http://www.implanty.info.pl - Próbujesz się mnie pozbyć? - Zerknął na nią z ukosa. - Nie bądź śmieszny - rzuciła dość ostro. - Żartowałem. - Wiem. - Oparła się o wyłożoną kafelkami ścianę. - Jestem zmęczona tym nocnym czuwaniem i przykro mi, że nie mogę z tobą jechać, ale każda choroba dziewczynek wytrąca mnie z równowagi. Chciał jej przypomnieć, że Flic ma prawie siedemnaście lat, jednak ugryzł się w język. - Dlatego chcę z tobą zostać. - Natarł się odrobiną wody kolońskiej, pocałował Karo w policzek i wypchnął ją delikatnie z łazienki. - Robi się późno. - Podszedł do szafy i wyjął koszulę. - Masz jechać i koniec. Baw się dobrze, spróbuj ułożyć sobie stosunki z Biankiem, zapoznaj się bliżej z kolegami... Nie chcę,

dawna. Tempera wiedziała, że kopie malowano zwykle na podstawie innych falsyfikatów albo obrazów oryginalnych. Wszystkie obrazy van Eycka były znane i skatalogowane i w wielu galeriach można było dostać całkiem niezłe reprodukcje. Nie znaczyło to jednak, że łatwo było zdobyć Sprawdź ściszonym głosem. — I zastanawiam się, jaka będzie moja odpowiedź. — Belle-mère! Tempera była wstrząśnięta. Na ton jej głosu lady Rothley aż odwróciła się od okna. Podeszła do Tempery i objęła ją. — Nie patrz tak, kochanie — poprosiła. — Wiem, że postępuję źle, ale nie mogę nic na to poradzić. Teraz wiem — powiedziała prawie jakby do samej siebie — że przez całe życie byłam zimną kobietą. Wydawało mi się, że kocham mężczyznę, z którym byłam zaręczona. Jednak, mimo że miałam dla niego wiele czułości i gorzko płakałam, kiedy zginął, w gruncie rzeczy jego pocałunki niewiele dla mnie znaczyły.