do pojęcia.

podpisano z nim umowę, na mocy której dokooptowano nowego ilustratora, mającego powielać jego pomysły i styl. Drugi fatalny wylew nastąpił niecały rok później. Tylko kilka koszulek i bluz leżało bezpiecznie w nieskazitelnym stanie w jednej z szaf Imogen, reszta była sfatygowana i wystrzępiona od ciągłego noszenia i prania, gdyż córki Richarda sypiały w nich co noc, bez względu na porę roku. W Aethiopii na ogół panował chłód, nawet latem. W zimie, mimo grzania pełną parą, bywało przenikliwie zimno, zwłaszcza gdy wiatr dął od strony East Heath. Flic, której sypialnia wychodziła na wrzosowisko, regularnie wkładała do łóżka flanelową piżamę. Karolina kupowała jej niekiedy ładne nocne koszule, ale przy całej swej dbałości o wygląd dziewczyna uważała, że póki sypia sama i w domu, może sobie pozwolić na wygodę. 78 Zresztą nie paliła się bynajmniej do sypiania gdzie indziej albo z kimś. Wiedziała, że Imogen, którą dość mocno zajmowały sprawy seksu, dziwi ten brak zainteresowania chłopakami u siostry, ale fakt pozostawał faktem, ona zaś miała na głowie inne, ważniejsze sprawy. - Myślałam, że teraz lubicie Matthew - powiedziała Chloe, siadając http://www.implanty.info.pl/media/ - Też cię o to nie podejrzewam. - Zresztą nie mógłbym odejść od Karo, nawet gdybym chciał. - Bo ją kochasz? - Tak. - Miłość czasem może być przekleństwem, nie sądzisz? Matthew przypomniał sobie, jak urocza i krucha jest jego żona. - Nigdy w życiu nie pomyślałbym tego w odniesieniu do Karo. - Jasne, że nie. - Uśmiechnęła się kwaśno. - Chociaż podejrzewam, że możesz mieć pewne trudności z uznaniem jej córek za błogosławieństwo. - Tu możesz mieć rację. Czerwony samochód stał na swoim miejscu - nie miał ani blokady, ani mandatu za wycieraczką. Ruch na ulicach nieco już osłabł, godzina szczytu minęła. Okrążyli wrzosowisko, jadąc Hampstead Lane, potem

w oczach. - Taka terapia. - Przynajmniej trafiasz w coś więcej niż w darń. - Więc co się stało z twoim dobrym nastrojem? To tylko kwestia gry, czy ktoś cię wkurzył? - Zastanawiała się przez chwilę. - A może mam pilnować własnego nosa? Sprawdź Ona nie wybiera słodkich aromatów. Uśmiechnął się. Ta Shey Carlson jest naprawdę wyjątkową dziewczyną. Wręcz zniewalającą. Zaśmiał się pod nosem, przypominając sobie, jak chciała się go pozbyć. Ma charakter. Jest lojalna względem swoich przyjaciół, oddana im na śmierć i życie. Podziwiał ją za to. Do tej pory miał do czynienia z zupełnie innymi kobietami. Łagodnymi i uległymi. Shey przypominała mu wojownika. Przekręcił się, szukając wygodniejszej pozycji. Przy tym poruszeniu zapach, jakim były przesiąknięte poduszka i narzuta,