skrzywdził Imogen. To straszne, że jej własne siostry opowiadają

rzecz, której wolałabym uniknąć. - Wargi jej zadrżały. - Aż za dobrze wiem, jak się poczują. Do wieczora życie w domu toczyło się mechanicznie, wciągnięte ponownie w przykry, nierealny ciąg następstw nagłej śmierci. Wróciła Chloe, Matthew odwiózł Johna do domu, Sylwia zabrała ze swego mieszkania trochę osobistych rzeczy. Czuła się jednak tak źle, że nie była w stanie chodzić po schodach i poprosiła Matthew, aby pościelił jej na kanapie w salonie. - Nie śpisz? Imogen wśliznęła się do pokoju Flic zaraz po jedenastej. Pytanie zadała szeptem, mając cichą nadzieję, że może jednak siostra zasnęła. - Czego chcesz? Skoro los okazał się niełaskawy, trzeba będzie jednak zadać następne pytanie - to właściwe, jak z sennego koszmaru, które paliło ją w środku, odkąd usłyszała o śmierci Izabeli. - Czego chcesz, Imo? - dopytywała się Flic cichym, nieprzyjemnym głosem. Imogen usiadła w nogach łóżka. - Muszę zapytać. - O co musisz zapytać? http://www.karczma-austeria.pl się z Josie, że nawet się nie obejrzał, jak zostali małżeństwem. Zresztą bardzo szczęśliwym. Może Shey na wszelki wypadek powinna przestrzec Tannera. Niech zdaje sobie sprawę z zagrożeń. Popatrzyła na pochmurną twarz księcia i szybko zdecydowała, że nie ma co. - Nie mówisz poważnie. Tanner odczekał jeszcze chwilę i odłożył słuchawkę. - No i co? - zapytała Shey. - Czy ona się z kimś spotyka? Shey doskonale wiedziała, że Parker nikogo nie ma, ale nie zamierzała tego zdradzać. - Naprawdę nigdy nie przyszło ci do głowy, że taka

siedzieli w milczeniu. W zgodnym milczeniu. W końcu Shey przerwała ciszę: - Powiem ci, że moja mama do końca życia tęskniła za tatą. Oddałaby wszystko, by być z nim. Chciałam jej jakoś pomóc, dać jej coś, pokazać świat. Niestety, nie zdążyłam. - Shey, przecież ona to wszystko widziała w tobie. Ty Sprawdź podobnie jak 351 komódka z przyborami do szycia, a po środku tego wszystkiego stała Imogen w koronie sterczących czarnych kosmyków na tle jaskrawych płomieni. - Imo, nie! - Tym razem był to głos Zuzanny. - Nie, mój Boże, nie! - Nie w ten sposób! - krzyknęła Flic. - Tak właśnie chcę! - odpowiedziała jej siostra. Matthew usłyszał to, zarejestrował, zrozumiał, że dziewczyna chce umrzeć. I że nie wolno mu do tego dopuścić. - O, nie! - powiedział. - Nie ma mowy. Nawet to sprawiało w pewnym stopniu wrażenie snu - było zbyt