razy więcej niŜ obecnie.

proszę ponownie do mnie zajrzeć. Do tego czasu proszę wypróbować kilka domowych sposobów... Gdy pacjentka wyszła, Scott oparł się wygodnie w fotelu i przeciągnął się leniwie. Po raz pierwszy tego dnia miał chwilę tylko dla siebie. Wyglądając przez okno na zielone pola, zaczął myśleć o Camryn. Poprzedniego wieczoru zabrał ją do klubu na kolację i tańce. Potem odwiózł ją do domu, ale odmówił wejścia na górę na drinka. Rozstali się przy drzwiach. Przytulił ją delikatnie i pocałował w policzek. Przez cały wieczór była niezwykle urocza, piękna i bardzo kobieca, więc dlaczego nie przyciągnął jej do siebie i nie zawładnął jej ustami w namiętnym pocałunku? W głębi duszy świetnie znał odpowiedź na to pytanie. Nie potrafił całować Camryn do utraty tchu, ponieważ czul do niej to samo co do żony - czysto braterską miłość. A co czuł do swojej niani-szarej myszki? Co go w niej fascynowało? Wczoraj wieczorem gotów był zanieść ją na górę do sypialni i kochać się z nią przez całą noc. To z pewnością nie była braterska miłość, ale niemal zwierzęce pożądanie. Nie potrafił sobie z tym poradzić. Ona najwyraźniej też nie. Uciekła http://www.kleks-katowice.pl/media/ - Nie wiem, co złego mogłaby pani zrobić, ale na miłość boską niech pani przestanie przepraszać! - Przepraszam za te tańce. Wiem, że przesadziłam. Wiem, że jest pan na mnie wściekły. Niania powinna wtapiać się w otoczenie, a nie brylować na środku parkietu. Wiem, że pana R S zawiodłam. Wyraził się pan jasno, mówiąc, że szuka pan niani, która będzie szarą myszką... Odwrócił się w jej stronę. Było na tyle ciemno, że nie widziała wyrazu jego twarzy, ale aż zbyt dobrze słyszała frustrację w jego głosie. - Nie jesteś szarą myszką! - niemal krzyczał. - Wybij to sobie z głowy raz na zawsze! Rzeczywistość jest całkiem inna.

- To znaczy takiej, która nie ugania się za mężczyznami! - Takiej, która nie ugania się za mężczyznami- powtórzyła Ida Trent. - Myślę, że mam dla pana idealną kandydatkę! Ma wspaniałe referencje i naprawdę kocha dzieci. Mężczyźni jej nie interesują. Ma pan szczęście. Nie tak dawno wygasł jej poprzedni kontrakt i mogłaby zacząć pracę od zaraz. Sprawdź małej dziewczynki, którą się opiekował, i pięknej, atrakcyjnej kobiety, która, gdyby nie zachował ostroŜności, mogłaby mu porządnie zajść za skórę. ROZDZIAŁ DRUGI Alli, przekraczając wielką drewnianą bramę z logo rancza Hartmanów, zadawała sobie ciągle pytanie, czy postąpiła słusznie, czy teŜ popełniła wielki błąd. Nie zastanawiała się nad tyra dłuŜej, bo w polu widzenia pojawił się dom Marka. Dom był duŜy, ładny, i Alli uświadomiła sobie, Ŝe chętnie zamieniłaby swoje skromne domostwo na takie obszerne ranczo. Przypomniała sobie, Ŝe była tu juŜ kiedyś i Ŝe bardzo jej się to miejsce spodobało. Głośno było w mieście o tym, Ŝe na posesji dziadka Marka odkryto złoŜa ropy naftowej i Ŝe w wyniku tego Ŝycie Hartmanów kompletnie się odmieniło. Pamiętała równieŜ, jak jej matka narzekała na ojca Marka, który zatrudniał ją od czasu do czasu. A matka rada była, Ŝe zarobi trochę pieniędzy ekstra. Mildred Lind