- Dziwne, że również pana spotykam na miejscu zdarzenia.

- Dziękuję. - Czy na podstawie tego, że są nagie, mogę zakładać, że cała reszta pod prześcieradłem też jest naga? - Możesz przyjmować takie założenia, jak chcesz. Jesteś jednak detektywem. Na pewno znajdziesz jakiś sposób, żeby to zweryfikować. - Mhm, na pewno. Nie dotknął jej od razu. Wstał i zgasił światło. Wyłączył telewizor. W pokoju zapanowała ciemność, rozjaśniona tylko światłem księżyca. Szybko się rozebrał. Ściągnął z Kelsey prześcieradło. - Wygląda na to, że miałem rację. - Tak, jesteś naprawdę dobry w tym, co robisz. - Dziękuję. - Mam na myśli pracę dochodzeniową. - A ja nie. 325 Kelsey roześmiała się, gdy kładł się obok niej. http://www.lagodnarehabilitacja.net.pl/media/ słusznej sprawy, gdy trzeba było ratować innych, gdy cały kraj był zagrożony. A potem... RS 180 A potem przyszła śmierć, lecz w jej przypadku nie oznaczała wiecznego spoczynku, lecz przebudzenie w męczarniach i straszliwy głód, który zdawał się od wewnątrz rozdzierać ją na strzępy, ale najgorszy ze wszystkiego był szyderczy śmiech jej znienawidzonego wroga, który drwił z niej, nazywał swoją niewolnicą i powtarzał, że wszyscy, których kochała, zginęli, on zaś wygrał, a ona jest jego łupem wojennym. Władca - gdyż tak sam siebie nazywał - był naprawdę potężny, lecz oparła mu się od samego początku i ani razu nie poddała się pokusie, by zaspokoić ten straszliwy, sprzeczny z naturą głód. Nawet jeśli jej dusza

259 czuła, że on ją chroni, że jest dla niego bezcenna, że mógłby dla niej umrzeć. Już raz to zrobił. Kiedyś. A teraz? Postanowiła nie myśleć o przyszłości, tylko rozkoszować się tym Sprawdź - Dziękuję. - Zawołaj Josego - poprosił cicho Jorge. Otworzyła szeroko oczy. - Wszystko będzie dobrze - uspokoił ją Jorge. - Proszę, zawołaj. Marisa spojrzała na Jorge'a. Widać było, że jest zaniepokojona, lecz mu ufa. - Jose! - Podeszła do korytarzyka, za którym musiały się znajdować sypialnie. - Jose, wyjdź! Chwilę później mniej więcej sześcioletni chłopiec wybiegł z sypialni. Marisa przygarnęła go do siebie. Stał przy niej. Uśmiechnął się do Jorge'a, spojrzał niepewnie na Dane'a.