miłego spokojnego faceta.

kanapy i fotele. Obrazy ze scenami polowań, pejzaże Dzikiego Zachodu. Statuetki z brązu przedstawiające konie i kowbojów. Srebra zdobione motywami koni i kowbojów. I to wszystko pokryte grubą warstwą kurzu. Ktoś być może uznałby wysprzątanie tak wielkiego domu za zajęcie żmudne i przytłaczające. Nie Maggie. Sama nigdy nie posiadała wiele, trochę nędznych sprzętów pozyskanych na wyprzedażach, więc perspektywa doprowadzenia do porządku tak wspaniałego domu była dla niej bardziej przyjemnością niż pracą. 40 Chciała zacząć już, zaraz. Poszła do kuchni, w szafce pod zlewozmywakiem znalazła wszystko, czego mogła potrzebować, zakasała rękawy i zabrała się do dzieła. W godzinę później, kiedy została jej już tylko posadzka do umycia, uznała, że pora zajrzeć do Laury. Mała spała w najlepsze, więc Maggie zabrała się do szorowania kafli. Uporawszy się z posadzką - odstawiała akurat mop do schowka na szczotki - zobaczyła przez okno Asha idącego http://www.liv-art.pl/media/ Nareszcie Danawiel zrobił dziwny gest, jak odpędzając przelatującą obok muchę, pomachał długim ogonem i zniknął pod wodą. Rolar cały czas stał, obojętnie patrząc na rozchodzące się na wodzie kręgi. - No i? – z ogromną ciekawością zaczęłam obrzucać go pytaniami, zaglądając mu przy okazji w twarz. - Wszystko w porządku. Pokój. Powiedziałem, że magowie pomogą odtruć rzekę, po czym zapora będzie roz¬walona. A Danawiel obiecał, że rusałki i krakeny nie będą już na nas napadać. Dawna umowa o handlu i zarządzaniu rzeką pozostaje aktualna. Jakby nic się nie stało. - Coś ty taki ponury? Wampir gorzko zakrył oczy i z trudem wydusił: - Zapytałem go: “Dużo waszych zginęło?” - a on poważnie popatrzył na mnie i odpowiedział: “Nie mam prawa ci nic zarzucać. Twoich więcej”. - Wszystko będzie w porządku, Rolar. Razem rozprawimy się z nimi. - Wiem. Ale mi od tego nie lżej... Musieliśmy zostać w Arlissie jeszcze tydzień - moja pomoc była potrzebna rannym ludziom, Ro¬lar i Orsana, pożyczywszy ode mnie Smółkę (kobyła była oczarowana rangą tej misji i pozwoliła zostać myśliwskim psem - pod warunkiem, że wampir i Najemniczka nie będą na niej jeździć), przeczesywali dolinę w poszukiwaniu ocalałych metamorfów, Len i Lereena całymi dniami pracowali w naprędce oczyszczonej świątyni. Kamienie tymczasowo umocowano na drewnianych podstawkach. W bitwie i następnych potyczkach zginęło pięćdziesiąt osiem dogewskich wampirów i dwadzieścia sześć arlijskich, ale jedną trzecią można było jeszcze ożywić. Ludzie niestety nie mieli drugiej szansy. Ojciec Orsany stracił większą część swojego oddziału… Piątego dnia przybył goniec z Winessy z medalem dla Orsany. Tamtejsi magowie złapali około stu łożniaków, a jeden z nich zdążył już przybrać postać królowej i tego samego wieczoru przejąć ciało samego króla. Owdowiały król wyrażał Orsanie swoją bezgraniczną wdzięczność, że we właściwym czasie go uprzedzili – wraz z medalem dostała zamek i setkę akrów ziemi, która nie będzie podlegała podatkom przez następne dziesięć lat. Nasz król ograniczył się do pochwalnego listu “Za zasługi dla Ojczyzny”, który uroczyście ogłaszał, że stałam się Nauczycielem oraz, że Rolar dostał awans. To nie kosztowało naszego monarchę ani grosza, więc Konwent Magów szybko spróbował naprawić ten błąd - Nauczyciel mgliście napomknął o niejakim gnomim banku, gdzie mieliśmy pójść po powrocie do Starminu. O rozmiarze nagrody mag nas nie poinformował. Widocznie była nielegalna.

Nie odsłuchała tei wiadomości, bo z pewnością nie należała do osób, które odbierają cudze telefony. - Nie ma stąd jakichś skrótów? - spytał Novaka. - Nie, tym razem nie da rady. Allbeury przestawił swój umysł na inne tory, starając się uniknąć pokusy, by dodać dwa do Sprawdź o tym, że jesteście godni nosić jego nazwisko - powiedziała Carrie. - Leonidas nie chciał, żeby Danny musiał żyć tak jak on. Może właśnie dlatego tak dobrze się rozumieliśmy z twoim bratem. Oboje mieliśmy R S ojców, których tak naprawdę nic a nic nie obchodziliśmy. Leonidas chciał, żeby jego syn wiedział, że jest kochany, żeby mógł rozmawiać ze swym ojcem na każdy temat. - Dlatego przyjechałem po Danny'ego - powiedział cicho Nik. - Chciałem, żeby miał kogoś, kto by mu zastąpił rodzonego ojca. - Nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie. - Carrie