- Właśnie że tak!

że nie odezwie się przy hrabim ani słowem. - Twoja żona to ładna ptaszyna - stwierdził Astin Hovarth i uśmiechnął się do niej, podczas gdy Milo ponownie napełniał winem jego kieliszek. - Nawet glos ma śpiewny. Victoria wbiła wzrok w talerz, żeby ukryć rosnącą irytację. Najwyraźniej Kingsfeld uważał ją za idiotkę. Jak wielu mężczyzn dostrzegał tylko jej twarz i figurę, i nic ponadto. Gdyby była pewna, że Sin wydobył z niego wszelkie informacje, na których mu zależało, z przyjemnością uświadomiłaby bufonowi, jak bardzo się myli. - Otworzyłeś Hovarth House? - zapytał gospodarz. - Tak, dzisiaj rano. W tym sezonie nie zamierzałem spędzić dużo czasu z Londynie, ale nie mogłem odmówić twojej prośbie. - Cieszę się, że przyjechałeś. Już bardzo mi pomogłeś. - W takim razie ja też jestem zadowolony. I mam ci czego gratulować. W dzisiejszych czasach trudno znaleźć odpowiednią żonę, w dodatku ładną. Sinclair nawet nie mrugnął okiem, natomiast Victoria z trudem pohamowała gniew. Odłożyła serwetkę http://www.lochcamelot.pl/media/ -Widzę. - Co tu robisz? Wzruszył ramionami. - Nie jestem dostatecznie pijany, żeby wrócić do środka. A ty? - Tak samo. - Jezu Chryste! Dlaczego ze wszystkich mężczyzn wybrałaś akurat Sina Graftona zamiast mnie? Victoria cofnęła się ku drzwiom. Nie zapomniała, że wicehrabia nadal jest podejrzanym. - I tak bym za ciebie nie wyszła. - Wiem. Nie jestem idiotą. -Więc...

krześle. Teatr był wypełniony po brzegi. W królewskiej loży po drugiej stronie sali siedział ze świtą sam książę Jerzy i żywo interesował się publicznością. Zwłaszcza kobietom poświęcał dużo uwagi, obserwując je przez lornetkę wysadzaną drogimi kamieniami. Sprawdź - Wzięłam ze sobą Hilsona, lokaja, który dostarczał lady Stanton listy od Sinclaira. - Kogoś jeszcze? Pokojówkę albo któregoś z małych ulubieńców? - Crispin! - syknął Wally. - Nikogo. Wie pan, gdzie jest Sinclair, czy mam sama go poszukać? - Uważam, że to sprawa Sina, dokąd się wybrał. Gdyby była mężczyzną, rzuciłaby się na niego z pięściami. Jako kobieta musiała w inny sposób skłonić obu do pomocy. - Oczywiście ma pan rację. - Westchnęła przeciągle. - Po prostu nie wiem, gdzie jeszcze mogłabym