tego flirciarza w akcji. Dziewczyny z Bakersville po prostu nie mogły się oprzeć jego

przystojnego, czarującego faceta. Jedyny problem w tym, że, jak się okazało, lubił gwałcić i mordować młode dziewczyny. – No właśnie – podchwycił Quincy i z aprobatą skinął głową. Rainie uświadomiła sobie, że odwzajemnia jego uśmiech. Agent specjalny miał niebieskie oczy, które kiedy się uśmiechał, nabierały blasku i ciepła – urzekające oczy Paula Newmana. – Nadal brzmi to dla mnie jak psychologiczny bełkot – upierał się Sanders. – Te dzieciaki są mordercami. Koniec, kropka. Najlepiej zamknąć je i wyrzucić klucz. – Bez względu na wiek? – zapytał łagodnie Quincy. Wciąż patrzył na Rainie. Po chwili oboje zmieszani wlepili wzrok w sałatkę. – Pewnie – powiedział Sanders. – Jeśli kogoś stać na taki czyn, powinno go być też stać na poniesienie kary. Quincy wzruszył ramionami. Najwyraźniej miał na ten temat inne zdanie. Nadział na widelec następny kęs i zaskoczył Rainie i Sandersa swoją odpowiedzią. – Może. Bóg jeden wie, że niemało już widziałem. – Zamyślił się na chwilę. – Niektóre dzieci są niebezpieczne – powiedział w końcu z większym przekonaniem. – Niektórym prawdopodobnie nie można pomóc, nie mówiąc już o zrozumieniu ich. Ale nie wszyscy są tacy. A nasz system prawny opiera się na zasadzie, że lepiej puścić wolno setkę winnych niż ukarać jednego niewinnego. Jest więc dla mnie jasne, że powinniśmy próbować rozpoznać tych, dla których istnieje szansa resocjalizacji. A nie wrzucić wszystkich do tego samego worka i po prostu pozbyć się problemu. http://www.makerzone.pl/media/ drugiej strony... Chcę, żeby dzieci znowu poczuły się bezpiecznie. W obecnych czasach szkoła często budzi lęk. Chcę, żeby budynek wyglądał przyjaźnie, ale nie mogę udawać, że nic się nie stało. Chcę, żebyśmy się otrząsnęli z tragedii, ale nie, żebyśmy zapomnieli. – Nie wiem, jak to wszystko zrobić. – ciągnął smutno. – Podczas studiów największym zagrożeniem, jakie mogliśmy sobie wyobrazić, było trzęsienie ziemi. W szkołach w Los Angeles jeszcze nie wprowadzono samoobrony przeciw bandytom strzelającym z samochodów. Nie przewidziano też, że szkoły staną się polem bitwy dla rywalizujących gangów. A teraz coraz częściej giną nauczyciele i uczniowie. W małych i dużych miastach, czarni i biali, bogaci i biedni. Wszystko się we mnie burzy przeciw takiej rzeczywistości. Chciałbym się od niej odizolować, ale jako dyrektor szkoły nie mogę tego zrobić. Mam zobowiązania wobec uczniów. Muszę ich przygotować tak, żeby potrafili przetrwać. Ale jak się do tego zabrać? Nie jestem pewien, czy ja sam jestem przygotowany do życia w takim świecie. Panna Avalon na pewno nie była.

delikatnej i drogiej. Nie wiedziała, co na nią tak działa. Był silny, inteligentny, wymagający. Nigdy nie próbowała szukać mężczyzny, który byłby dla niej wyzwaniem. Zawsze wybierała zwolenników seksu bez zobowiązań. Nie zadawali zbyt wielu pytań. Tak było bezpieczniej. Spojrzała na Quincy’ego. Spod rozpiętej pod szyją koszuli wystawały kępki ciemnych włosów. Podniosła wzrok na jego twarz, na niebieskie oczy o badawczym spojrzeniu, które widziały zbyt dużo. Sprawdź Abe Sanders, detektyw ze stanowego wydziału do spraw zabójstw w Oregonie, zasiadł właśnie do późnego lunchu – ogromnej kanapki z kiełbasą i podwójną porcją sera. Cieszył się, że żona nie może go teraz zobaczyć. Zaraz zaczęłaby jęczeć i lamentować, wczuwając się już w rolę wdowy po ofierze cholesterolu. Abe zazwyczaj przestrzegał zaleceń zdrowej diety, wobec czego w wieku czterdziestu dwóch lat wciąż mógł szczycić się szczupłą sylwetką. Ale dzisiaj miał parszywy dzień. Margaret Collins, atrakcyjna blondynka, która obsługiwała wydziałowe telefony, gwałtownie zatrzymała się przy jego biurku. – Rany boskie, Abe. Jeszcze trochę, a zaczniesz pić piwo. – Zabrakło indyka – wybąkał Sanders i odruchowo przysunął kanapkę do siebie, jakby się bał, że ktoś mu ją zabierze. – Sprawa Hathawaya nie wypaliła, co? – odgadła bezbłędnie Margaret. Jeśli chodzi o morderstwa, była prawdziwym geniuszem i często miewała lepsze pomysły niż wszyscy