nadużyłaś jej zaufania?

- No cóż, muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyłaś. Mnie tam zawsze wydaje się, że dużo dla niego znaczycie. 43 Ach, wy dziewczęta! - Pokręcił siwą głową. - Zrozum, to dla niego także ciężki orzech do zgryzienia. Jest przecież młody i w ogóle, do tego Amerykanin... Niełatwo mu, powinnyście o tym pamiętać. - Na pewno będziemy - obiecała Flic. - Wszystkie trzy. W następną niedzielę przypadał Dzień Matki. Oprócz mnóstwa kwiatów i kartek z życzeniami dziewczynki przygotowały dla Karoliny i Sylwii wyśmienity lunch, i to bez pomocy Izabeli, która spędzała ten dzień z Mickiem u siebie. Wczesnym wieczorem, po i tak bardzo miłym dniu, przynajmniej z punktu widzenia Matthew, do jego gabinetu zapukała Flic, żeby zapytać, czy nie wybrałby się z nią i z Kahlim na krótką przechadzkę po wrzosowisku. - Jasne. - Odsunął zaległą korespondencję i zerknął na zegarek. - Mamy letni czas, pamiętasz? Dłużej jest widno. - Kto jeszcze idzie? - Nikt - odrzekła już w progu. - Mama drzemie przy kominku, Imo siedzi u siebie, Chloe też ma jakieś ciche zajęcie. - Sylwia już wcześniej poszła do domu. - Więc jesteśmy tylko my, jeśli nie masz http://www.maxstrans.com.pl Ta Shey Carlson jest naprawdę wyjątkową dziewczyną. Wręcz zniewalającą. Zaśmiał się pod nosem, przypominając sobie, jak chciała się go pozbyć. Ma charakter. Jest lojalna względem swoich przyjaciół, oddana im na śmierć i życie. Podziwiał ją za to. Do tej pory miał do czynienia z zupełnie innymi kobietami. Łagodnymi i uległymi. Shey przypominała mu wojownika. Przekręcił się, szukając wygodniejszej pozycji. Przy tym poruszeniu zapach, jakim były przesiąknięte poduszka i narzuta, stał się jeszcze bardziej wyrazisty. Otaczał go zewsząd, rozbudzając zmysły.

- Posłuchaj, ta noc była błędem. Nie powinna się była zdarzyć. To nie twoja sprawa, nie muszę ci się opowiadać i nie obchodzi mnie, jak zinterpretujesz moje słowa i czyny. - Nie? - rzucił jej wyzwanie. - Nie - odpowiedziała z przekonaniem. - Być może jednak obejdzie cię, gdy powiem, że twoje zachowanie zeszłej nocy pozwala mi wnioskować, że uprawianie seksu z nieznajomym nie jest ci obce i że robiłaś to nie pierwszy raz. - No cóż, tu się pomyliłeś - odpowiedziała. - Tamta noc to był nie tylko pierwszy, ale i ostatni raz. Raczej spędzę resztę życia w celibacie. – Nie zamierzała się przy nim rozpłakać. Ale jego słowa dotknęły czułej struny i nie umiała się już powstrzymać. Sprawdź Raz uruchomiona, lawina ta na zawsze zrujnowałaby pozycję jej macochy w świecie towarzyskim, w którym zawsze gorąco pragnęła żyć. Czekałaby ją izolacja od otoczenia, a to oznaczało dla niej śmierć za życia. Muszę ją ratować, myślała gorączkowo Tempera, ale nie mam pojęcia, jak to zrobić. Lady Rothley podniosła się z taboretu przed toaletką i zaczęła zdejmować suknię. — Jeśli mam jeszcze czas, to może sobie chwilkę odpocznę — powiedziała. — Zapowiada się długi wieczór. — Jak to? Dokąd się wybieracie? — spytała Tempera. — Jemy dziś kolację w Monte Carlo z wielkim księciem Rosji, Borysem. Urządza ogromne przyjęcie w Hotel de