- Chwileczkę. - Larry starannie zamknął drzwi

razem w wypadku samochodowym, zostawiając w spadku ojcu Dane'a Zatokę Huraganów. Ojciec Dane'a był wojskowym, a gdy poszedł na emeryturę, uzupełniał ją dochodami z rybactwa, które uprawiał u brzegów swej rajskiej posiadłości. Ożenił się z Mary Smith, której przodkowie przypłynęli do 55 Nowego Świata na „Mayflower". Kelsey słabo ją pamiętała. Najlepiej to, że zapraszała chętnie do domu wszystkie okoliczne dzieci i często się śmiała. Powiedziała im kiedyś, że chciałaby mieć przynajmniej dziesięcioro maleńkich siostrzyczek i braciszków Dane'a. Wyszła jednak za jego ojca późno. Gdy w końcu, przed dziesiątymi urodzinami Dane'a, zaszła w ciążę, pojawiły się komplikacje. Wkrótce zmarła, na długo przed przewidywanym terminem porodu. Jej mąż nie ożenił się ponownie. Kelsey pamiętała, że był wspaniałym człowiekiem, bardzo miłym w obecności dzieci, może tylko trochę odludkiem. Opuszczał swą wyspę jedynie po to, by sprzedać http://www.meble-na-wymiar.biz.pl tańca, zanim zaczęła tu występować. - Jest bardzo miła. Kelsey spojrzała na kelnerkę, która z niewiadomych przyczyn chciała ją przekonać, że w klubie pracują nie takie osoby, jak się zwykle uważa. - Z pewnością. Kelnerka patrzyła na scenę. - Ona i Cherie były naprawdę dobrymi przyjaciółkami. Cherie. Kelsey przypomniała sobie przeczytane artykuły. - Cherie... to ta... to ta zamordowana dziewczyna. Kelnerka skinęła głową. - Tak. Jakiś facet złamał jej serce, ale postanowiła

niedługo kolory się zmienią, wszystko zaleje krwawa poświata i znów będzie tak, jakby ta ziemia spływała krwią... - I co myślisz? - spytał stojący obok niego Lucien. RS 297 - Niewiele się tu zmieniło, ten widok nadal robi ogromne wrażenie. - Sprawdź się gwałtownie, gotów sięgnąć po pistolet. - Ach, to ty. Nie powinieneś tak chodzić za kimś, kto jest uzbrojony. - Po co przyszedłeś, Bobby? - spytał Gareth, stojąc w progu. RS 274 - Chciałem na chwilę zobaczyć się ze Stacey, to wszystko. Nie wiedziałem, że on pójdzie za mną. - Stacey jest zajęta. - Daj spokój, Gareth. Mam za sobą ciężki dzień, chciałem tylko się z nią przywitać. Wpuść mnie. Na minutę. - Dobrze, wejdź, ale zostań w holu. Pójdę ją zapytać, czy zejdzie do ciebie. Bobby przestąpił próg, po czym odwrócił się.