poczuć urażona, gdybyśmy jej adoratora przedstawili jako nikczemnika. A jeśli nie będzie trzymać języka za zębami, Becky znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie! - Ja mogę ją ostrzec - powiedziała nagle Becky. Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni. - Nawet Michaił, nie mówiąc już o jego Kozakach, nie może wejść na teren kobiecego kąpieliska, ale ja owszem. Mogę tam z nią porozmawiać, na przykład wewnątrz jednego z wozów kąpielowych. Nikt nas wtedy nie zobaczy. - Tak, mogłaby to zrobić - mruknął Drax. - Absolutnie się nie zgadzam! - sprzeciwił się Alec. - Dlaczego? - spytała Becky. Nic mi nie grozi. Zresztą to będzie bardzo łatwe. Zajmie mi też niewiele czasu. Michaił i jego ludzie nie dostaną się tam, bo żadnemu mężczyźnie nie wolno wejść na teren kąpieliska dla pań, żeby nic nie zagrażało skromności. - No, niezupełnie - przerwał jej Fort. Becky spojrzała na niego pytająco. Fort wahał się przez chwilę, lecz w końcu wyjaśnił, z trochę niewyraźną miną, co miał na myśli. - Nad tą plażą jest wzgórze, z którego, proszę mi wybaczyć, każdy zainteresowany takimi widokami młody człowiek może dzięki lunecie ujrzeć... ee... wszystko, co tylko chce. - Naprawdę? - zdumiała się Becky. Alec potarł podbródek i wymienił spojrzenia z przyjaciółmi. - Owszem, ale możemy tam przecież pójść. Jeśli zastaniemy na pagórku jakiegoś podejrzanego typa z lunetą, pokażemy mu, gdzie raki zimują - zasugerował Drax. - Albo zrzucimy go z urwiska - dodał Rush. http://www.medycznie.org.pl dodatku, moja droga, ja także to wiem. - Zostaw mnie! - Pchnęła go łokciem w pierś, ale jej nie puścił. Opór, jaki mu stawiła, nie był w gruncie rzeczy przekonujący. - Nie mam pojęcia, gdzie przez cały ten czas przebywałeś i z kim! Czy ta wstrętna kobieta przyszła na bal? Bo jeśli właśnie dla niej tak długo tam zabawiłeś, przysięgam, że... Obrócił ją ku sobie i zamknął jej usta pocałunkiem. - Nie byłem z nikim. Już ci przecież mówiłem, że jestem tylko twój. A ty moja. Widocznie trzeba ci o tym przypominać! - Czy to męska zazdrość? Spojrzenie Becky drwiło z niego, rzucało mu zuchwałe wyzwanie. Co za bojowość! Co za duch walki! Co za impertynencja! Ujął ją za kark miękkim, ale władczym ruchem i przyciągnął ku sobie. - Nie zapominaj, czyja jesteś. Obydwoje zamarli na chwilę bez ruchu, potem nabrali tchu i wreszcie wtulili się w siebie gwałtownie. Ręce trzęsły mu się jak niedoświadczonemu
Becky patrzyła na niego z lękiem. Alec dotknął jej ręki, nabrał ponownie tchu i zmusił się, żeby mówić dalej. - Eva... jest wdową, i to zamożną. Może robić, co tylko chce. Przez całe lata próbowała mnie do siebie zwabić, ale ja bym nigdy... ja... o wiele wcześniej słyszałem o niej i o... różnych jej upodobaniach. No, ale w końcu... zawarliśmy pewien układ. - Rozumiem. - Urywane słowa Aleca były czymś, co ją wręcz poraziło, jakby Sprawdź nie miał już pików, położył króla kier. Kurkow zagrał z kolei dwójką karo, co oznaczało, że książę także nie ma pików. Mógł mieć jeszcze w ręce kiera, lecz nic takiego, co mogłoby przebić Alecowego króla, więc Alec zatrzymał swoje kiery na później. Nie martwił się, trzymał jeszcze jedną kartę atutową o wysokiej wartości - damę. Niemniej i on, i Drax powinni zachować ostrożność. Mieli do czynienia ze szczwanymi lisami. Teraz wychodził Tallant. Wybrał trefle, a że Alec nie miał żadnego, zgarnął lewę, króla i całą resztę dzięki trójce kier. Trochę się denerwował, ale też bawiła go ta rozgrywka. Znów przyszła pora na Aleca. Jak do tej pory z karo na stole pojawiła się jedynie czwórka. Dlatego pewnie wyszedł w ten kolor. Wziął siódmą lewę asem karo. Książę wyraźnie zaczął się denerwować. Alec i Drax przetrwali kryzys, gdy Kurkow rzucił na stół swoją najmocniejszą chyba