- Już zdążyłeś się tego dowiedzieć?

uwierzyła w jego szczerość. - Wiem, że chciałeś go tylko chronić - powiedziała, zastanawiając się, czemu sama podsuwa mu argumenty. - Nie miałem pojęcia, co zamierzasz. Nawet nie przeszło mi przez myśl, że... - Mogłeś po prostu zapytać. Tak, tylko że Diaz nie był ufnym człowiekiem, który chętnie otwierał się na innych i bez oporów pozwalał ludziom zbliżyć się do siebie. Skąd mógł wiedzieć, jak Milla zareaguje? Jego własna matka praktycznie go porzuciła, ściągając do siebie tylko wtedy, kiedy jej to pasowało. Cała wiedza Diaza o matkach pochodziła z jego osobistego doświadczenia, dlatego choć teoretycznie wiedział, że większość matek szczerze kocha swoje dzieci, w głębi duszy wątpił w to, bo nie zaznał tego rodzaju miłości. an43 448 Do momentu fizycznego podania Winbornom dokumentów Milla sama nie była pewna, czy zdoła przez to wszystko przejść. Jej serce krwawiło. A skoro ona sama nie miała pewności, to jak mogła http://www.nosnoscramplaskich.com.pl/media/ ułamku sekundy całą wypracowaną pewność siebie. Obok drzwi, oparty o ścianę, stał Diaz. W jednej chwili przeleciało jej przez głowę tyle myśli, że nie mogła skupić się na żadnej. Szok był absolutny. Myślała - miała nadzieję - że nigdy go już nie zobaczy Już udało się jej zapomnieć, jak działa spojrzenie zimnych, czarnych, nieruchomych oczu Diaza. Nie wydawały się tak zimne, kiedy leżała naga pod nim, przygnieciona słodkim ciężarem mężczyzny, który potrafił obudzić w niej nienasyconą samicę. Nie! Te myśli starała się z siebie strząs-nąć, zapomnieć na zawsze. Dlaczego nikt nie wezwał ochrony? Jakiś facet czai się na korytarzu, nie wiadomo jak długo, i nikt nic nie zauważa? Może nikt z gości hotelowych, ale sprzątaczki? Pracownicy? Oni zdecydowanie

spiesząc się, by jak najszybciej pokazać fotografie. - Wczoraj zrobiłam. Wyciągnęła odbitki i podała Davidowi. Spojrzał na pierwszą i zamarł. Jego twarz, w chwili gdy patrzył na syna, przypominała człowieka skrajnie wygłodzonego. Drżącymi dłońmi przerzucał fotografie, oglądając każdą bardzo dokładnie. Gdy skończył, zaczął Sprawdź do bomby zegarowej - ale wkrótce, dzięki własnemu zacięciu i an43 459 uporowi, nauczył się zmieniania pieluch i wszystkich innych tajników pielęgnacji niemowlęcia. Nieco gorzej było z wychowaniem i dyscypliną. Diaz nie do końca pojmował zawiłości tych dziedzin. Tłumaczył Milli zmieszany, ale śmiertelnie poważny, że dzieci płaczą, kiedy je karci, więc musiał przestać to robić. Sytuacja musiała być jednak naprawdę krytyczna, żeby Diaz stał się surowy czy srogi. Skutkowało to tym, że cała trójka dzieciaków - autentycznie zszokowana, gdy tata choć trochę podniósł głos -natychmiast robiła się wtedy potulna niczym trzy baranki. To nie było fair. Milla czasem