Gregorem. Wystarczy im jego światło, choć czerwone i niewyraźne.

Zaniepokoiła się o nią. - Niedawno uderzyłaś się i straciłaś przytomność. Chyba nie powinnaś teraz tak pić? - Jak? Inaczej nie umiem. - Cindy... - Nie wzięłam środka znieczulającego, który mi dali. Wolę piwo. - A jeśli miałaś wstrząs mózgu? - Nic mi nie jest - upierała się Cindy. - W szpitalu zatrzymali mnie tylko na obserwacji. A więc obserwowali mnie i uznali, że jestem zdrowa. Nie mam już nawet guza na głowie. - Jesteś pewna, że wpadłaś na wiatrochron? - zapytała Kelsey. - A na co? Biegłam w ciemności jak idiotka. - Uśmiechnęła się. - Kelsey, wczoraj wieczorem mieliśmy naprawdę niezłe przedstawienie. Jak w taniej komedii. Nate wybiegł w pięknych, niebieskich bokserkach, a Larry leciał za mną tylko w prześcieradle. Wszystko wydarzyło się tak szybko, bardzo http://www.nowapsychologiabiznesu.pl nocy, którą Sheila spędziła u Dane'a. Potem poczekał, aż Dane wyjedzie. Zostawił zwłoki u niego na plaży i zrobił zdjęcia, zanim jeszcze pozbył się ciała. - Wsunął mi jedną z tych fotografii pod drzwi - dodał Dane. - Chciał mnie przestraszyć. Bałem się pójść na policję. Nie mogłem pozwolić, żeby mnie aresztowali, ponieważ wiedziałem, że prawdziwy zabójca nadal przebywa na wolności. 365 - Więc przez cały czas wiedziałeś, że Sheila nie żyje - zauważył Larry. - Tak. Przepraszam, ale nie mogłem nikomu zaufać.

- Czyli dopiero w Rumunii pojawiłaś się jako domina? - Tak, przedtem tylko szerzyłam o niej pogłoski. Uznałam takie przebranie za najskuteczniejsze, lepiej było wejść na ten bal jako domina niż jako Złotowłosa, nie sądzisz? - Westchnęła. - Bardzo się mylisz co do nas. Nawet nie masz pojęcia, ilu z nas walczy przeciwko temu, czym się staliśmy, przeciwko tej naturze, którą narzucono nam przymusem. Sprawdź - Wieczorem? Czy to ma coś wspólnego z jakimś ekscytującym dochodzeniem? Roześmiał się. - Cindy, jak dotąd zajmuję się montowaniem kamer filmujących złodziei przynęt i paroma innymi, równie przyziemnymi sprawami. No cóż, jednocześnie skłamał i nie skłamał. Wynajął go dyrektor prywatnej szkoły. Dane śledził kilku bogatych nastolatków, co do których istniały 71 podejrzenia, że mają do czynienia z dość znacznymi ilościami narkotyków. Był pewien, że tę sprawę rozwiąże. Traktował ją priorytetowo... do dzisiejszego