- Rzecz w tym, że pańskie upodobania wydają się bardziej... liberalne. Prędzej pan i Sinclair powinniście zostać przyjaciółmi. - Sin nie był liberalny, tylko lekkomyślny, co niezbyt mi się podobało. - Kingsfeld musiał coś wyczytać w jej oczach, bo się uśmiechnął. - Na szczęście zmądrzał z wiekiem. - Ma pan zapewne na myśli jego przygody w Europie. - Właśnie zaczęła się ostatnia część walca i Victoria uświadomiła sobie, że czas ucieka. - Ja też uważałam go za hulakę i lekkoducha, póki nie zdradził mi powodów, dla których prowadził takie życie. - A teraz? - Teraz jestem zadowolona, że pomaga mu pan w ściganiu mordercy Thomasa. Przyznam jednak, że mam wątpliwości co do winy Marleya. - Naprawdę? - Tak. Zabójca zostawił pewne dokumenty, a Marley jest na to za sprytny. Rozgniewała go. Dostrzegła to w jego oczach http://www.orto-dentica.com.pl ogóle. - Na pewno bardzo bolało - użaliła się Amy. -Nie, nic a nic! - z przejęciem zaprzeczył Jeremiah i dumnie wypiął pierś. - Pan doktor zrobił mi znieczulenie. W brodę. Brat patrzył na niego z nieskrywanym podziwem. - Zrobił mu zastrzyk. - Mama jeszcze się z tego śmieje - dodał Jeremiah. - Bo jak doktor zszywał mi skórę, to ja chrapałem. - Kiedy to było? - zainteresowała się Amy. - Kilka lat temu - rzekł. - Kiedy jeszcze
syn często tu przebywa. – Masz rację – przyznała, patrząc mu prosto w oczy. – Rzecz w tym, że sama nie wiem, co się właściwie stało. Na pewno coś, ale może łączę wydarzenia, które tak naprawdę nie mają ze sobą nic wspólnego... Rob przerwał jej gestem. Sprawdź poznała. Zamieszkał u Daisy, gdy jego rodzice zginęli. To był okropny wypadek. Okropny! Nigdy tego nie zapomnę. Ta biedna kobieta przeżyła swojego męża i jedyne dziecko. Kiedy Joshua Wheaton zginął, byłam jeszcze małą dziewczynką i nie rozumiałam, co się stało, ale od tamtej pory boję się wodospadów. Nawet nigdy nie poszłam nad Wodospad Joshui. – Naprawdę? Jest bardzo piękny. Kobieta zacisnęła usta z dezaprobatą. – Moim zdaniem niepotrzebnie nadali temu wodospadowi jego imię. Gdyby mnie przejechała ciężarówka, to wcale bym nie chciała, żeby ktoś ją nazwał ,,Eileen O’Reilly’’. Lucy uśmiechnęła się.