- Szczerze powiedziawszy, nie chcę, żebyś ze mną jechała. Muszę

- upominała go Cindy. - Dobrze, nie bój się. Wyszli na dwór. Kelsey zaczęła nakrywać stoły. Mężczyźni rozmawiali o swych ulubionych miejscach, gdzie biorą ryby. W drzwiach ukazała się Cindy, niosąc turystyczną lodówkę. Dane rzucił się jej na pomoc. - Niepotrzebnie się fatygujesz - zauważył Nate. - Ona jest nieduża, ale mogłaby nawet tobie dać wycisk. - To nie oznacza, że nie lubię, kiedy ktoś mi pomaga - zaprotestowała Cindy. - Nie wiadomo zresztą, czy Dane nie jest jednak od niej silniejszy - zauważył Larry. - Fakt, prywatni detektywi muszą się chyba utrzymywać w formie? - częściowo stwierdził, a częściowo zapytał Nate. - Niektórzy tak - odparł Larry. - Inni to beczki tłuszczu i ledwie się mieszczą za swoimi biurkami. - Myślę, że spotyka się detektywów we wszystkich http://www.osk-ekspress.pl/media/ Gareth pilnował drzwi wejściowych, zaś na widok swej chlebodawczyni uniósł brwi, co wcale jej nie zdziwiło, gdyż nigdy wcześniej nie pokazała mu się w stroju z czarnej skóry, koronki i lateksu. Miała jednak znacznie ważniejsze sprawy na głowie niż przebieranie się. - Gdzie pozostali? - spytała bez tchu. - Nic im nie jest? - Nie - odparł, nieco zaskoczony. - My jesteśmy bezpieczni, to panienka poszła na bal. Czy Władca... - Nie pojawił się - przerwała mu. - Nie przybył tutaj? - spytała z niedowierzaniem, gdyż była przekonana, że właśnie w tym celu wywabił ją poza miasto. - Nie, nic złego się nie działo. Całą noc pilnuję drzwi, ale właśnie niedawno sprawdzałem, jak jest na górze. Stacey i Jeremy czuwają, oczywiście Mary też nie śpi. Za to Nancy śpi słodko jak niemowlę.

Po wyjściu Dane'a Kelsey zrobiło się smutno. Gdy wkrótce potem wyszła też Cindy, poczuła, że zaczyna być zdenerwowana. A przecież Cindy nie odeszła daleko, tylko do sąsiedniego mieszkania za ścianą. Właściwie ogarnął ją strach, choć nie miała pojęcia dlaczego. Zamknęła drzwi i wsunęła się do Sprawdź - Będzie chłodno, będzie mgła - zaintonował. - On będzie czekał przy skalistym wzgórzu, tak? - Nieźle kombinujesz, mała świnko, całkiem, nieźle. On chce dostać tę sukę. Chce ją dostać, chce ją zabić. Myślałem, że chce ją pieprzyć, ale ona jest taka sama, jak wszystkie inne suki, napaliła się na innego, na jakiegoś zasranego szkockiego górala. Tak, mój chłopcze. - Ostatnie zdanie rzekł z całkiem udanym szkockim akcentem, a potem znowu wybuchnął śmiechem. - Zrobi sobie twierdzę z ruin zamku MacDonnough, o tak! Będzie rozkazywał górom i dolinom, o tak! Zabije wrogów, którzy obrócili jego życie i śmierć w piekło. - To świetnie. Dzięki za informacje. Sean przekręcił klucz w zamku, wszedł do środka, zza jego pleców błyskawicznie wysunął się Bryan. Niles rozpoznał faceta z parkingu, przez