Parthenia chwyciła Becky za ramię tak mocno, że niemal ją przestraszyła. Może

- Och... - westchnęła, lecz ku jego uldze przestała go wypytywać. Prowadząc ją ku okazałej bramie, Alec z tęsknotą rozmyślał o bliskich. Szczerze pragnął, aby Bel szczęśliwie powiła dziecko. Młoda księżna stała się najważniejszą osobą w rodzinie, odkąd Robert poślubił ją kilka lat temu. Alec nie wspomniał Becky, że lekarze z jakiegoś niewiadomego powodu uznali ciążę Bel za zagrożoną i z tego powodu wolał nie sprawiać krewnym kłopotu, przyjeżdżając do Hawkscliffe Hall. Gdyby napisał do Roberta z prośbą o radę, Bel od razu dowiedziałaby się o wszystkim - Robert nie umiał niczego ukryć przed żoną. A Alec nie chciał, by niepokój odbił się na zdrowiu jej lub dziecka i wołał nie odciągać uwagi brata od żony w tak krytycznej chwili. Mógłby się porozumieć z bliźniakami, na przykład z wyrozumiałym Lucienem - bo trzeźwy Damien wciąż był na niego wściekły za to, że wyłudził pożyczkę od jego żony Mirandy. Alec wiedział, że nie powinien był tego robić, jednak znalazł się w sytuacji bez wyjścia, a poza tym pozostawał w jak najlepszych stosunkach z tą kruczowłosą, posągowo piękną bratową. Prócz danej Becky obietnicy, że nie wciągnie w jej sprawy nikogo innego, również myśl o małych bratankach i bratanicach nie pozwalała mu zwrócić się do braci. Musi działać sam. Spostrzegł nagle, że Becky mocniej otuliła się swoim płaszczykiem i patrzy na potężny portyk Knight House dość niepewnie. - Co się stało? - Jaki on wielki... Alec zrozumiał, dlaczego ta nędznie odziana wiejska dziewczyna czuje się nieswojo. Rezydencja książąt Hawkscliffe mogła onieśmielić wchodzącego. http://www.poziomzdrowia.pl/media/ Zasmucony blondyn wydął usta w podkówkę. Och, jego książę naprawdę się mu opiera, ale był pewny, że wreszcie uda mu się go zdobyć. Prędzej czy później. – Słuchaj, znajdź sobie innego frajera, co? – brunet zatrzymał się nagle, stając przed nim i spoglądając na niego groźnym wzrokiem. Krystian zamrugał zdziwiony jego gwałtownością. Po chwili zastanowienia zmarszczył niezadowolony brwi, aż zaciskając dłonie w pięści. - Jak możesz!? To ty jesteś tym jedynym! – powiedział, prawie tupiąc nogą ze złości. Ten stan jednak nie trwał długo, bo jak może złościć się na księcia? Westchnął cichutko, spuszczając wzrok. – Długo się pilnowałem, ale jak cię zobaczyłem, to wiedziałem, że mogę oddać ci pierwszy raz – wyznał, uśmiechając się kącikiem ust. Oczy Adama rozszerzyły się w szoku. - Że co? – wydusił dosyć słabo. – To był twój PIERWSZY raz?! Blondyn powoli zwilżył wargi, potakując niepewnie i spoglądając na swojego

biodrze. - Ja - rozległ się od strony drzwi chłodny, spokojny głos Becky. O Boże, nie, pomyślał. Tylko nie to! Było za późno. Zwiesił bezradnie głowę. 11 Becky, wciąż jeszcze zarumieniona, stanęła w drzwiach z trepkami kuchennymi w ręku. Gdy szła do swojego pokoju, żeby się jakoś ogarnąć po kuchennych i miłosnych Sprawdź - Milcz - odparł i zamknął jej usta pocałunkiem, przesuwając dłonią po całym ciele. Becky zrozumiała jego zamiary dopiero wtedy, gdy sięgnął ponad podwiązkę i dotknął uda. Znów ją delikatnie pocałował, uciszając jej słowa, i wysunął dłoń spomiędzy jej nóg tylko po to, żeby pogładzić ją po włosach. - Do czego ty, u licha, zmierzasz? - Wiesz, że tego chcesz. Dałaś mi to do zrozumienia chwilę wcześniej. - Zanim opowiedziałeś, co ona ci zrobiła. - Jakie to ma znaczenie? - Nie musisz mną manipulować, żebym troszczyła się o ciebie. - Zanurzyła palce w jego włosach i pociągnęła za złote kędziory. Spodobało mu się to. - Przecież - odezwała się - wcale nie mam zamiaru cię krzywdzić. - Właśnie, że tak - wyszeptał. Wiedział już, gdzie ma jej dotknąć pod muślinem. Miękkie, ciepłe, drżące ciało Becky łagodziło jego ból, zachwycało go. Jęknęła z zaciśniętymi