kapitan wciąż biegnie, biegnie i poddawać się nie myśli.

Trzeci list Aleksego Stiepanowicza Eureka! Metoda znaleziona! Najtrudniej było zrezygnować z materialistycznego systemu koordynat, błędnie dwuwymiarowego. Ignoruje on trzeci wymiar, który umownie nazwę mistycznym – pewien jestem, że z czasem znajdzie się jakiś inny, mniej emocjonalny termin. Ale na początek należy opracować system badawczy i technikę pomiarową. Współczesna nauka w ogóle tym się nie zajmuje, w zupełnej zgodzie z ubóstwianym przez Waszą Przewielebność Eklezjastą, który powiedział: „Co krzywe, tego się nie wyprostuje, a czego nie ma, tego się nie policzy”. A tymczasem twórca postępu naukowego, Galileusz, rozumiał rzecz inaczej. Główny dogmat uczonego sformułował w ten sposób: „Zmierzyć wszystko, co poddaje się mierzeniu, a co się nie poddaje – uczynić mierzalnym”. Trzeba zatem koniecznie uczynić mierzalnym element mistyczny. Cóż z tego, że materialistyczna nauka takiego zadania nie uznaje, przecież nim nastała Epoka Rozumu, istniała również inna nauka, magiczna, która przez wieki próbowała obliczyć to, co przyjęto nazywać nadprzyrodzonym. I o ile mi wiadomo, co nieco na tym polu osiągnęła! Właśnie ta przesłanka, do której doszedłem dopiero trzy dni temu, doprowadziła mnie do rozwiązania zagadki. Pisałem już, zdaje się, że w monasterze jest biblioteka, w której zebrano wiele http://www.pracowniaemg.info.pl/media/ Szkolnych strzelanin. Oba dochodzenia dawno zamknięto, a dzieciaki siedzą w pudle. Więc jeśli te zbrodnie się powtarzają... Zwijaj się do Quantico, Quincy. Jesteś tu potrzebny. – Jadę do Oregonu. Jak najszybciej przefaksuj wszystkie dane na numer w Bakersville. – Odbiło ci? Użyto tej samej broni do trzech różnych szkolnych strzelanin w trzech różnych miejscach na przestrzeni dziesięciu lat. Co według ciebie może stać się teraz? – On zabije Rainie – powiedział po prostu Quincy. – To część jego gry. Doprowadzi ją do ostateczności, a potem zaatakuje. Nie przewidziałem tego. Cholera, nie przewidziałem tego, a teraz jestem, kurwa, na drugim końcu tego pieprzonego kraju! Zakończył rozmowę i po chwili siedział już w taksówce, pokrzykując na kierowcę, żeby jechał szybciej. Myślał o swojej córce i tych chwilach w życiu, kiedy nie zrobił wszystkiego, co powinien. 32 Sobota, 20 maja, 16.48

podobne. Wykonawszy tę pracę badawczą możliwie najstaranniej i straciwszy na nią co najmniej dwie godziny, Pelagia odwiedziła najlepszy nowogrodzki magazyn z konfekcją „Dubois et Fils”, gdzie wydała subiektowi zadziwiająco dokładne i szczegółowe polecenia, przyjęte z pełnym szacunku ukłonem i natychmiast wykonane. Po upływie następnej półtorej godziny, odesławszy do hotelu całą bryczkę zawiniątek, Sprawdź Miał zresztą przewielebny po temu w pełni wybaczalne podstawy, ponieważ Aleksy Stiepanowicz był synem starego kolegi władyki, który, jak wiadomo, przed przyjęciem święceń był oficerem kawalerii. Ten jego kolega z wojska poległ na ostatniej wojnie tureckiej, pozostawiając wdowę z dwojgiem maleństw, córką i synem, oraz bez żadnych niemal środków do życia. Mały Aloszeńka rósł na jakiegoś zupełnie wyjątkowo zdolnego człowieka; w wieku jedenastu lat bez wysiłku przeprowadzał rachunki całkowe, a koło dwudziestki zapowiadał się po prostu na geniusza w dziedzinie nauk przyrodniczych lub matematycznych. Lentoczkinowie mieszkali nie w Zawołżsku, lecz w wielkim uniwersyteckim mieście K., też leżącym nad Rzeką, ale w jej niższym biegu, toteż kiedy na Aloszę przyszedł czas wyboru uczelni, nie tylko przyjęto go na tamtejszy uniwersytet bez żadnych opłat, ale nawet przyznano mu osobiste stypendium, żeby uczył się i pielęgnował swój talent ku chwale rodzinnego miasta. Bez stypendium studiować by nie mógł, nawet bezpłatnie, ponieważ