- Nie. Nikt nie znał jego nazwiska ani nie wiedział, jak się z nim skontaktować.

stoi Quincy. Wcześniej spała dwie godziny, a potem odebrała telefon. Wzywano ją do Filadelfii, ale to wydawało się już odległą przeszłością. Przez resztę nocy oglądała miejsce zbrodni. Potem wróciła do domu Quincy'ego, żeby słuchać kolejnych wiadomości z pogróżkami o śmierci. Coraz to nowe pomysły, chore i perwersyjne. Liczba dzwoniących doszła do trzystu pięćdziesięciu dziewięciu. Niektórych Quincy osobiście wsadził do więzienia. Inni po prostu nienawidzili agentów federalnych. Jeszcze inni zwyczajnie się nudzili. W każdym razie ledwo zakamuflowane ogłoszenie z więziennych gazetek zawierało numer telefonu psychologa z FBI. Wszyscy czuli się w obowiązku zadzwonić. Niektórzy, musiała to przyznać, mieli wyjątkową fantazję. Jedna z artystycznych dusz zadała sobie nawet trud skomponowania utworu śmierci w stylu raperskim. Był niezły. Glenda wcisnęła guzik i wpuściła Quincy'ego do jego własnej posiadłości. Agent miał ten sam garnitur co poprzedniego dnia. Był blady, chociaż kamera tego nie pokazywała. Możliwe, że o tym nie wiedział, ale w biurze uchodził za żywą legendę. W ostatnich dniach Glenda go żałowała, ale jednocześnie była bardzo ciekawa, co się wydarzy. Zapukał do drzwi wejściowych. Wpuściła go. - Muszę zabrać parę rzeczy - powiedział. http://www.smaczno-pizzeria.net.pl/media/ wrzeszcząc, żeby trzymał łapy z dala od jej córki. Chyba wtedy po raz pierwszy czułam się z niej dumna. Po raz pierwszy miałam nadzieję, że poprawi się między nami. Następnego dnia, zanim wróciłam ze szkoły, Lucas już rozwalił jej głowę. – I Shep miał wyrzuty sumienia? – Nie kiedy mnie aresztował. Ale na posterunku w Bakersville nie było żadnej kobiety, więc musiał mnie zabrać do Cabot. Tam policjantką kazała mi się rozebrać i zapakowała moje zakrwawione ubrania jako dowody. A ja... ja byłam dosyć poturbowana po tym, co Lucas ze mną robił. Kiedy wyszła, słyszałam, jak mówi do Shepa, że albo mój chłopak lubi to na ostro, albo spędziłam długą noc w klubie dla sadomasochistów. Biedny Shep. Na pewno nie było mu łatwo, gdy zdał sobie sprawę, jaki popełnił błąd. – Dał ci strzelbę, Rainie? – Nie. Wtedy po prostu zrozumiał swój błąd. Mój stan zdrowia i zeznania sąsiadów wystarczyły, żeby rozesłano za Lucasem list gończy. Policji wydawało się, że zwiał gdzieś

kilka tygodni, a potem... Od pogrzebu było gorzej, ataki zdarzały się coraz częściej. Potem potrzebowała dwóch-trzech dni, żeby złapać oddech, lecz wkrótce, kiedy wchodziła do metra - bum! - świat znów zaczynał się walić! Próbowała jakoś to sobie wytłumaczyć. Straciła siostrę, walczyła z matką, a ojciec... Bóg jeden wie, co się z nim działo. Skonsultowała się z profesorem Sprawdź przyznać. Dobry psycholog szkolny powinien umieć zainspirować młodzież. Rany, ale mi się udało. Szkoda, że nie widziałaś twarzy Melissy przed śmiercią. Naprawdę nie miała pojęcia, co się dzieje. – Po to tutaj przyszedłeś? Żeby się przechwalać? – Wiesz, po co przyszedłem. – Mną trudniej manipulować niż trzynastoletnim chłopcem – powiedziała ostro Rainie. Richard podniósł się raptownie z miejsca. – Nie. Nawet łatwiej. Zrobił krok do przodu. – Stój, bo cię zabiję. Odrzucił strzelbę. – Ależ Lorraine, jestem nieuzbrojony. – Nie mów do mnie Lorraine! Zrobił kolejny krok.