usiłował mnie przekonać, że romansujesz z Sophie

Ocknęła się z zamyślenia i ujrzała postawną kobietę zmierzającą ku nim przez trawnik. - To lady Nofton. Bądź miły. Ścisnął jej dłoń. - Nie jestem jednym z twoich zwierzątek. I nie mam dwunastu lat. - Niczego takiego nie sugerowałam. Po prostu nie chcę dzisiaj żadnych niespodzianek. - A, rozumiem. Jestem gorszy od dwunastolatka. - Zasłużyłeś na swoją reputację. - Podobnie jak ty. Pokazałaby mu język, ale przyszło jej do głowy, że mimo wszystko nie sprzeciwił się jej udziałowi w jednym z charytatywnych przedsięwzięć, a nawet sam postanowił jej towarzyszyć. Zaskoczył ją po raz kolejny. - Tak się cieszę, że przyszłaś - zawołała gospodyni, ujmując Victorię za ręce. - Mam straszny kłopot z rozmieszczeniem gości. - Pokaż mi listę. Sinclairze, przedstawiam ci lady Nofton. Estelle, to mój mąż, lord Althorpe. - Bardzo mi miło, że zaszczycił pan swoją obecnością http://www.stomatologmizerska.pl/media/ ale zdołała przykuć jego uwagę. I zrozumiała, dlaczego wcześniej nie wyczuła jego obecności. Po prostu nie chciał się ujawnić. - W takim razie musi mi pani pozwolić naprawić błąd - stwierdził ściszonym głosem i rozejrzał się po zatłoczonej sali balowej. - Zna pani... ustronne miejsce, gdzie mógłbym panią przeprosić? Jeszcze nikomu nie udało się onieśmielić Vixen Fontaine. Poza tym nie zamierzała pozwolić mu uciec. Nie teraz. - Lady Franton na pewno pozamykała na klucz wszystkie odosobnione pomieszczenia. - Do diaska! - Rzucił posępne spojrzenie na jej

- Też tak myślałem. Gdy ojciec wyszedł, Federico stanął pod strumieniem chłodnej wody. Już się rozbudził. Uśmiechnął się do siebie. Jutro weźmie na ręce nowo narodzone dziecko, przypomni sobie moment, gdy na świat przyszli najpierw Arturo, a potem Paolo. Wydawało mu się, że było to tak dawno. Sprawdź Pierce rozluźnił się i uśmiechnął lekko. Ucieszyła się, że tak zareagował. - Ludzie szeptali o... - zniżyła głos do porozumiewawczego szeptu - ... o różnicy wieku. Pierce roześmiał się na cały głos. - Oczywiście bez złych intencji - ciągnęła Amy. - Po prostu był nowy temat do rozmów. Sposób na zabicie czasu. - Umilkła i napiła się wina. Smakowało wybornie, przywoływało wspomnienie niedawnych upojnych pocałunków. Spróbowała się skupić.