już wrócić do siebie i zasnąć.

schronu i załomotała w drzwi. - John! Jesteś tam? Pies nie przestawał szczekać. - Cicho, Kahli - uspokajała go Sylwia. Chloe kręciła głową. - Nic nie słychać. Wróciła Flic, wymachując czymś nad głową. - Znalazłam coś w rodzaju łomu. - Przebiegła obok babki i podała żelastwo Matthew. - Pośpiesz się, on mógł dostać ataku serca. Sylwia wysunęła się naprzód i odciągnęła Chloe na bok. - Zróbmy mu miejsce. Teraz wszystkie się cofnęły i tylko obserwowały go pilnie. - Co za cholerstwo! - Matthew pchnął mocno drzwi, chrząknął i wsadził łom w wąską szczelinę, próbując ustawić spaczone wrota na właściwym miejscu. - No, prawie... - Naparł jeszcze raz, aż wreszcie puściły. - Poczekajcie, sam tam zajrzę. 294 - Pali się tam światło? - Nie, jest całkiem ciemno. http://www.tanie-fordy.com.pl/media/ - Zdaję sobie sprawę, że to najgorszy czas, po tym, jak biedna Izabela... Ale musimy myśleć przede wszystkim o dziewczynkach, prawda? I to długoterminowo. - To ja muszę o nich myśleć - odparła stanowczym, choć nieco drżącym głosem Sylwia i odsunęła się od niej. - Nie przyszłam patrzeć ci na ręce - tłumaczyła się Zuzanna. - Chcę tylko pomóc. 255 - Wiem. - Sylwii wciąż nie mieściło się w głowie to, co przed chwilą usłyszała. - Jestem ci bardzo wdzięczna - zaczęła podnosić się z sofy. - Porozmawiam z dziewczynkami i podejmę odpowiednie kroki. - Masz na myśli policję? - Nie wiem.

zaparzę dla nas herbatę i zobaczymy, może John się obudzi. 311 - Będzie mi bardzo miło. Cała spięta, pozwoliła wprowadzić się do saloniku. Powiedziała sąsiadce Johna, że nie musi się śpieszyć z jej powodu, bo jest bardzo zmęczona. Wraca właśnie od chorej babci i chętnie skorzysta z Sprawdź do niego caiłym ciałem, bezwiednie chcąc stopić się z nim w jedną całość. Cichy okrzyk, jaki wydobył się z jego piersi, jeszcze mocniej ją rozpalił. Tanner na mgnienie odsunął się nieco i wyszeptał jej imię. W tym jednym słowie było tyle uczuć, tyle żaru! Zawarł w nim wszystko! Shey delikatnie pogładziła go dłonią po policzku. Poczuła pod palcami leciutki zarost. - Lepiej wróćmy do gry, bo niechcący posuniemy się za daleko. - Ja bardzo chętnie posunę się jak najdalej.