- Nie w ten sposób! - krzyknęła Flic.

- Nie miałam okazji, by się tego nauczyć - odparowała. - Więc może chcę ci to teraz wynagrodzić? A może chciałbym dać ci coś więcej niż kilka niespodzianek... może chciałbym ofiarować ci cały świat? Shey prychnęła szyderczo. - Nauczyłeś się tego na pamięć z jakiejś książki? Jeśli tak, to pudło. To na mnie nie działa. Łgała jak z nut. Jego ostatnie słowa poruszyły ją do głębi, ale nigdy się z tym przed nim nie zdradzi. Tanner już i tak za dużo wie. - Nic nie szkodzi. Twój uśmiech był wart wszystkie pieniądze. - Wcale się nie uśmiechnęłam! - obruszyła się. Chyba tego nie zrobiła. Wprawdzie miała zawiązane oczy, ale panowała nad mimiką... chyba? Ten książę wytrącał ją z równowagi. Musi zachować czujność. Intuicja podpowiadała jej, że Tanner obmyślił jakiś niebezpieczny plan, który ma osłabić jej wolę. - Jesteśmy na miejscu - rzekł nieoczekiwanie i auto zatrzymało się. Tanner pomógł jej wysiąść. http://www.wpstom.pl 218 - Ostatnio trudno z nim wytrzymać. I chyba jest bardzo nieszczęśliwy. - Zasłużył sobie na to - odparła twardo Flic. - Zapomniałaś już o tamtej babie? To dla niej zostawił mamusię samą w dniu jej śmierci. Chloe pokręciła głową. - Wciąż nie mogę w to uwierzyć. - Ale taka jest prawda. Rozumiesz? 37. - Słyszałeś nowinę? - spytał Mark Loftus pierwszego lutego, gdy tylko Matthew wszedł do biura po lunchu. - Wylali Kat. - Nie wylali - poprawił go Fairbairn - tylko zredukowali. - Gdzie ona jest? - Matthew od poniedziałku siedział na budowie w Dagenham.

śmierci Karo i Izabeli? - Trudno przewidzieć. Ale to oczywiste bzdury, a sierżant Malloy jest rozsądnym facetem. 316 - Skoro to takie bzdury, to co ja tu robię? - Po prostu mają nieco więcej w zanadrzu niż poprzednim razem. Sprawdź podziwiać i zrozumieć, co chcą nam... powiedzieć. Z trudem znajdowała słowa. Pomyślała, że to, co mówi, i całe jej zachowanie zasługują na potępienie. — Który z obrazów wywołuje u pani takie pragnienie? — spytał książę. Tempera milczała. O tym, który poruszał ją najsilniej, zamierzała opowiedzieć lady Rothley, więc gdyby teraz wyznała prawdę, byłaby wobec niej nielojalna. — Proszę odpowiedzieć — nalegał. — Chcę wiedzieć. W jego głosie brzmiała nuta nakazu. Zdawało jej się, że słowa księcia przenikają ją na wskroś, a jego głos wibruje we wszystkich jej tkankach i zmusza do odpowiedzi.