zaufaj mi. Gdybyś znał prawdę, gdybyś wiedział, że cię oszukałam,

- Będzie reagować na najprostsze polecenia. - Właśnie reaguje, i to bez poleceń. - To bardzo inteligentna dziewczynka - stwierdził doktor. Mark napuszył się z dumy. - Tak, to prawda - rzekł. - Ale z chodzeniem gorzej. Stoi, i jak się ją weźmie za rękę, to zrobi parę kroków. Czy moŜna jakoś przyspieszyć ten proces? Doktor roześmiał się. - Na wszystko przyjdzie czas. Niech pan jej tylko nie nosi. - Dzięki. Jeszcze jakieś zalecenia, doktorze? - Nie. Pana bratanica jest zdrowa. Co pół roku proszę się u nas pokazywać. - A co z odŜywianiem? Jest coś, czego jeść nie powinna? Drzwi otworzyły się nagle i do gabinetu wpadła Alli. - Przepraszam, spóźniłam się. - Nic się nie stało - rzekł Mark z uśmiechem. - Wszystko dobrze. Pogadaliśmy sobie trochę z panem doktorem. - Czy wiesz, Ŝe dopiero jak Erika skończy rok, moŜemy karmić ją miodem? Bo miód zawiera związki, które powodują. .. - mówił Mark obracając się na bok. Alli nie mogła powstrzymać uśmiechu. Nie trzeba być psychologiem, Ŝeby stwierdzić, Ŝe wizyta z małą u lekarza była dla Marka wielkim przeŜyciem. WciąŜ http://www.wroclawsegreguje.pl Alli westchnęła. Po tym, co prawie się między nimi wydarzyło rano w sypialni, potrzebna jej była przestrzeń i moŜliwość odwrotu. W pokoju Eriki był wózek spacerowy, przyszło jej więc do głowy, Ŝe najwyŜszy czas zwiedzić posiadłość Hartmana. Nie miała pojęcia, Ŝe ranczo to taki duŜy obszar ziemi. Szła i szła bez końca, podziwiając krajobraz; zastanawiała się, jak Mark mógłby Ŝyć z dala od tego rancza, gdzie kaŜde drzewo, krzak, trawa były tak piękne. Erika teŜ chyba cieszyła się, oddychając świeŜym teksańskim powietrzem tego ciepłego wrześniowego dnia. Spojrzała na małą, która teraz dzielnie walczyła ze snem. - Twój wujek tak cię kocha i chyba nawet nie wie o tym - szepnęła raczej do siebie niŜ do dziecka. Typowy męŜczyzna, stwierdziła w duchu. Mark wrócił około jedenastej. Jak zwykle w takich wypadkach wszedł do pokoju Eriki. Ku jego zdziwieniu światło przy kołysce paliło się w sypialni

- Tak - potwierdziła. - Ale nim wejdziemy do środka, chciałabym przeprosić, doktorze Galbraith, za. Przerwał jej w połowie zdania. - Nie wiem, co złego mogłaby pani zrobić, ale na miłość boską niech pani przestanie przepraszać! - Przepraszam za te tańce. Wiem, że przesadziłam. Wiem, Sprawdź ROZDZIAŁ SZÓSTY - Gdzie tata? - burknęła Amy. - Lizzie, dlaczego nigdy nie ma go w domu? - Ponieważ pracuje teraz w przychodni. - Wiem, ale pracuje w dzień. Pytam, się, co robi, gdy skończy pracę? Bo do domu przecież nie wraca... - Ma randkę z ciocią Camryn. Co wieczór gdzieś ją zabiera. Spytałam go o to i tak mi powiedział. Grają w golfa albo idą do teatru czy na kolację. A teraz przestań zadawać tyle pytań i skończ myć zęby. Willow nie mogła przestać myśleć o rozmowie dziewczynek. Scott zaczął pracować w przychodni cztery dni temu i od tej pory zmienił całkowicie tryb życia. Wstawał wcześnie, bo