okropnego człowieka. R S ROZDZIAŁ PIERWSZY Pół roku później - Błagam cię, Carrie, musisz mi pomóc - łkała Lulu. Po jej policzkach płynęły łzy zmieszane z czarnym tuszem do rzęs. - Darren wyrzuci mnie z domu, jak tylko odsłucha tę wiadomość! - Byłoby lepiej, gdybyś sama tam poszła. W końcu masz prawo wejść do gabinetu męża. Nikt nie będzie się zastanawiał, po co zabierasz stamtąd jego telefon. - Zobacz, jak ja wyglądam! Nie mogę się pokazać ludziom na oczy w takim stanie. A ja muszę... Rozumiesz? Muszę wykasować tę głupią wiadomość. - Ja też nie bardzo mogę się tak pokazać. - Carrie spojrzała wymownie na swój sportowy strój. Była trenerką Lulu, nie należała do grona przyjaciół jej męża, znanego piłkarza. - Przecież tam się odbywa przyjęcie! Zresztą zaraz muszę iść, bo inaczej spóźnię http://www.znany-architekt.com.pl - Powinnaś być świrologiem - zauważył złośliwie Reed. Nikt jak dotąd nie potrafił wydobyć na jaw głębszych motywów zbrodni. Malcolm Killin, ojciec Clare, zmęczony, stary człowiek, nie miał na podorędziu żadnych bajeczek o rzekomej traumie, poza śmiercią swej żony we wczesnym dzieciństwie córki. Przejrzeli dokładnie historię jej załamania i depresji, przedwczesnego porzucenia zawodu i przede wszystkim śmierci pierwszego dziecka. Keenan odnalazł wyniki sekcji noworodka i odpis protokołu śledztwa w sprawie nagłej śmierci. Z
drugiego z przybyłych. - Nie ma jej dopiero od wczoraj, więc chciałem... - Wejdźmy lepiej do środka, panie Patston - przerwał mu łagodnie Keenan. - A nie możemy porozmawiać tutaj? - Lepiej będzie, jeśli wysłucha pan nas na siedząco Sprawdź South Chingford Library. - W porządku. - Zaraz koło supermarketu Sainsbury'ego - dodała. - Pewnie wiele to nie pomoże, ale... - Znajdę tę bibliotekę, pani Patston, proszę się nie martwić. - Wie pan, my często tam chodzimy. Mają całkiem dobry dział dziecięcy. - Więc znajdzie się dla niej miłe zajęcie - zauważył prawnik. - Świetny pomysł. - W następny poniedziałek - zdecydowała się nagle Joannę, jakby chciała mieć to już za sobą. - Czy to będzie możliwe? Bo właśnie w poniedziałki Tony ma