- O czym ty mówisz? - Przecież to właśnie ta głęboka, mroczna czeluść, w którą wpadasz. Nie zaprzeczaj! Nie dość ci, że już ryzykowałeś życie w mojej sprawie? - Och, Becky, przecież przyrzekłem ci, że możesz na mnie liczyć. Mam mnóstwo wad, ale nie łamię raz danego słowa. - Sama nie wiem, co robić. - Pokręciła głową. - Potrzebuję twojej pomocy, ale boję się, że za dużo od ciebie wymagam. Nawet nie widziałeś tego, o co walczymy. - Właśnie, że widziałem! Zrozumiała, że mówi o niej. - Obydwoje potrzebujemy swojej pomocy. Pozwól mi raz jeden dokonać czegoś naprawdę ważnego. Dobrze wiedziałem, co robię. I poradziłem sobie. Tak się właśnie grywa! Możemy na dziś dać spokój grze, bo najwyraźniej masz już dość, lecz powinnaś mi zaufać. Milczała przez chwilę. - Przepraszam cię - odparła w końcu. - Miałeś rację. To nerwy. Po prostu nie jestem do tego przyzwyczajona. - Do tego, żeby pozwolić sobie pomóc? - Nie. Do tej pory ryzykowałam tylko własne życie, ale teraz... nie dam rady. - Ale ja owszem. Gra to coś, w czym jestem naprawdę dobry. Nie musisz się bać. Jesteśmy po tej samej stronie. Obiecuję ci, że będę ostrożny. - A ja, cokolwiek się stanie, nie pozwolę ci więcej wpaść w szpony hazardu. Jeśli spostrzegę, że tracisz nad sobą kontrolę, powiem ci to wyraźnie. Nie chcę, żebyś pogrążył się https://wysokieszpilki.pl hrabiny równała się towarzyskiemu samobójstwu. Żona Lievena była gorliwą protektorką Almacka. Postawna, wytworna dama pochodziła z arystokratycznej rosyjskiej rodziny i zdawała się wszem i wobec dawać do zrozumienia, że nie zachwyca jej ani Anglia, ani Rosja, jak również znany z nietaktów regent i chwiejny, nerwowy car. Alec unikał jej, jak mógł. A gdy już musiał z nią porozmawiać, traktował ją najuprzejmiej, jak potrafił, w duchu współczuł jej pobłażliwemu mężowi, zwłaszcza odkąd w Londynie pojawił się książę Kurkow. Lady Lieven starała się bowiem, by odnosił sukcesy towarzyskie. Zdaniem Aleca przystojny rodak zawrócił jej nieco w głowie. Ukochany brat hrabiny również był bohaterem wojennym, a ona sama zdradzała wyraźną słabość do munduru. Zresztą i Lieven miał rangę generała, choć Alecowi trudno było sobie wyobrazić korpulentnego, łysawego ambasadora na czele armii. Lieven ledwie się mieścił w fotelu klubowym i ciężko mu było dopiąć śliwkową kamizelkę. Mimo to był
się bez nich niemal goły, lecz - dziwna rzecz - nie obeszło go to specjalnie. Stawka była zbyt wysoka, żeby zważać na podobne drobiazgi. Spakował rzeczy w swoim mieszkaniu, w tym parę pistoletów, i położył się na wielkim łożu - tego mebla nie sprzedał. Podniósł z podłogi błękitny szlafrok i przez pewien czas wpatrywał się zamyślony w plamę krwi, a potem odrzucił go od siebie. Becky odmówiła mu co prawda ręki, ale był pewien, że tylko małżeństwo może Sprawdź - Pańska kolej. Proszę o rozdanie. Rosjanin ziewnął i wziął je do ręki. Alec, rozcierając kark, czekał, dopóki Kurkow nie odliczy mu wszystkich trzynastu kart, a potem ospale sięgnął po nie i... zamarł. W pierwszej chwili pomyślał, że to złudzenie wywołane zmęczeniem. Lecz gdy przetarł piekące oczy, nadal widział przed sobą to samo. Pospiesznie postarał się ukryć swoje niedowierzanie. Najwyraźniej fortuna powróciła do niego, żeby dać mu całusa na pożegnanie. Alec dostał od Kurkowa najlepsze karty, jakie kiedykolwiek trzymał w ręku. Siedem kart - ni mniej, ni więcej - było kartami atutowymi, kierami. Miał damę, króla i asa w tym kolorze. Dostał też trzy karo o wysokiej wartości - waleta, damę i asa - wraz z ósemką. Prócz tego trzymał jeszcze po jednym z innych kolorów: waleta treflowego i trójkę pik. Zamierzał się ich pozbyć, a potem, jeżeli dobrze ruszy głową, przejąć kontrolę nad grą. Puls mu przyspieszył. Alec nabrał wigoru. Wyprostował się powoli na krześle i uniósł